Zbyszkowi

Złe wiadomości zawsze przychodzą nie w porę, zawsze budzą w nas smutek i żal za ludźmi, którzy odchodzą.

Znaliśmy się ponad dwadzieścia lat, z człowiekiem, który dał się poznać ze wszystkich stron, ale był też oparciem i kimś ważnym w naszej rodzinie.

Pierwszy cios przyszedł, kiedy zapadł wyrok, a wtedy było już wiadomo, że szanse na wyleczenie są niewielkie, że prawie nic nie da się zrobić, ale pozostała nadzieja. Ta jednak umarła, kiedy wydał ostatnie tchnienie, kiedy odszedł przy ukochanej osobie, kiedy przegrał walkę z chorobą.

Właśnie wtedy nadeszła ta jedna z najgorszych wiadomości, jakie mogą do nas dotrzeć, że już wszystko się skończyło, że nie ma go już z nami, że jest tylko wspomnieniem.

Trudno czasami sobie z tym poradzić, szczególnie w chwilach, kiedy dzielą nas tysiące kilometrów, kiedy żadne słowa nie są w stanie przynieść bliskim otuchy i ukoić żalu.

Dla mnie też byłeś ważny, wiedziałem, że mogę na Ciebie liczyć, wiedziałem, że otoczysz opieką osobę, którą kochasz.

Jesteś już w lepszym świecie, bez bólu i cierpienia, bez walki, bez obaw. Dzisiaj rano przekroczyłeś swój Styks, Charon przewiózł Cię na drugą stronę, a jak mawia mój przyjaciel, przeszedłeś na drugą stronę luster.

Żegnaj! Dziękuję, że byłeś. Może kiedyś jeszcze się spotkamy.

Bogdan

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Weto Rosji, Chin i
Najwygodniejsze mate