Pomysły EBC nie działają?
Europejski Bank Centralny wprowadzając wyższe oprocentowanie kredytów, miał nadzieję, że uspokoi inflację, ale plany nie idą w parze z oczekiwaniami.
Nie chodzi tu o samo zmniejszenie wydatków konsumenckich, bo zaangażowanie zakupowe spada, ale Europejski Bank Centralny miał nadzieję, iż uspokoi też nakręcającą się spiralę wzrostu płac. Tak się nie stało i w całej Europie widać już, że żądania płacowe są coraz częściej spotykane, osoby zatrudnione na etatach, chcą, aby pracodawcy pokryli straty wywołane inflacją i rosnącymi kosztami życia, ale też podwyżkami stóp procentowych.
O ile obecnie zjawisko nie jest obserwowane na dużą skalę, to może nasilić się znacznie w roku przyszłym, a wszystko przez wzrost cen.
Co interesujące, osoby odpowiedzialne za politykę EBC są zaniepokojone zjawiskiem, gdyż nie jest ono tym, którego się spodziewali. Mówi się również, że w większości państw europejskich w 2023 roku wygasają rządowe umowy z sektorem publicznym, więc i pracownicy budżetówki zapewne naciskać będą, aby ich pensje wzrosły o jakiś procent inflacji.
To z kolei pokazuje, że Europejski Bank Centralny źle podszedł do zagadnienia i jego przewidywania nijak się mają do reakcji społeczeństw.
Główny ekonomista EBC Philip Lane powiedział, że podwyżki stóp procentowych, „były właściwym krokiem”. Pan Lane miał tu na myśli sytuację z inflacją, która lekko wyhamowała, ale nie może powiedzieć, że tak stanie się również w miesiącach kolejnych, bo przecież już słyszy się o wzrostach cen na nośniki energii, co przyczyni się do wzrostu innych cen. To z kolei uruchomi spiralę inflacyjną, a i pojawią się prawdopodobnie dodatkowe żądania płacowe.
Z opracowań Europejskiego Banku Centralnego wynika, że fali żądań płacowych należy spodziewać się w początkach przyszłego roku, co z kolei potwierdzają związki zawodowe reprezentujące różne sektory gospodarcze Europy.
Bogdan Feręc
Źr: Independent