Zakaz pracy w domu
Najemcy w Irlandii cierpią nie tylko z powodu braku mieszkań i wysokich czynszów, ale też za sprawą dosyć nonszalanckiego traktowania prawa przez landlordów.
Do niedawna nie było można wbić nawet jednego gwoździka w ścianę, bo tego zabraniał właściciel wynajmowanej nieruchomości, a i zakazywał trzymania w domach zwierząt, ale wraz z pandemią i nowymi zasadami pracy, jakie określone zostały przez rząd, pojawiła się kolejna niedogodność.
W chwili składania aplikacji o najem domu lub mieszkania albo podczas „przesłuchania” potencjalnego najemcy, właściciel nieruchomości zadaje kolejne pytanie, więc chce się dowiedzieć, czy lokator ma zamiar pracować w domu? O ile odpowiedź będzie twierdząca, to albo przyszły najemca liczyć się musi z odmową wynajęcia mu lokalu, albo otrzymuje od landlorda zakaz pracy w domu.
Do takich sytuacji dochodzi coraz częściej i coraz częściej do Residential Tenancies Board wpływają pytania, czy to zachowanie zgodne z prawem, bo właściciele domów zaczynają chyba zbyt głęboko wnikać w sferę prywatną, dodają osoby szukające mieszkań. Landlordowie w obronie przed tymi zarzutami mówią natomiast, że ich domy, nie nadają się do pracy zdalnej, gdyż brakuje tam odpowiedniego miejsca, a przestrzeń wspólna, nie może być zawłaszczana przez jednego z lokatorów.
Tu z pomocą landlordom przychodzą też prawnicy, a ci uznali, że gdyby ktoś został ranny podczas pracy w domu, jego właściciel może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Tym samym, o ile pisząc na komputerze, złamiemy sobie palec, to zachodzi niebezpieczeństwo, przynajmniej w ocenie landlordów, iż będziemy od niego żądać naprawienia szkód, czyli zażyczymy sobie odszkodowania.
W internetowych ogłoszeniach o najmie lokalu mowa jest więc, iż właściciel nieruchomości, nie życzy sobie, by najemca pracował w domu, a części wspólne nieruchomości, muszą być do wykorzystania przez wszystkich najemców w dowolnej porze.
Na tym nie kończy się rozbestwienie landlordów, którzy wykorzystują sytuację na rynku mieszkaniowym, bo coraz częściej pojawiają się też ogłoszenia, iż właściciel domu nie daje zgody, by w jego nieruchomości najemcy przyjmowali gości lub odwiedzających. Tak dzieje się przede wszystkim w przypadkach, kiedy właściciel podnajmuje jeden z pokoi lub pracuje w domu.
Dla równowagi trzeba powiedzieć, że są też ogłoszeniodawcy, którym nie przeszkadza praca najemcy w domu, więc nie stawiają takich wymogów i bez żadnych problemów wynajmują mieszkanie osobie pracującej zdalnie.
Właściciele domów oferowanych do wynajęcia zaczęli zadawać również niewygodne pytania, a te z całą pewnością ingerują w sferę prywatną, bo pytają np.: Jaki jest Twój styl życia? Jakiej konkretnie wysokości są Twoje dochody? Co jesz na obiad?
Bogdan Feręc
Źr: Independent