Zaczął padać śnieg
Stało się… w kilku miejscach w kraju wczoraj w godzinach popołudniowych i wieczornych zaczął padać śnieg, a ten można nazwać obfitym.
Z opadami śniegu zetknęło się Donegal i część Leinster, a i w Dublinie pojawiła się, całkiem gruba pokrywa śnieżna, która dzisiaj rano może utrudniać jazdę i poruszanie się po chodnikach. Już wczoraj do stołecznych służb miejskich docierały sygnały od kierowców, że utrudnienia spowodowane opadami śniegu są duże, samochody z trudem poruszają się po ulicach, a opady kontynuowane były również przez część godzin nocnych, więc i dzisiejszy poranek może być trudny dla wielu osób dojeżdżających do pracy i szkół.
Pogodę w kraju kształtują obecnie masy arktycznego powietrza, które niosą ze sobą niskie temperatury oraz w połączeniu z wilgocią zebraną nad Oceanem Atlantyckim i Morzem Celtyckim opady śniegu.
Podobnie ma być dzisiaj, o czym ostrzega Met Éireann, bo przez cały dzień występować będzie możliwość opadów śniegu, śniegu z deszczem i marznącego deszczu. Zimno będzie w całym kraju, więc mówi się o temperaturach maksymalnych do +4 stopni Celsjusza. Żółte ostrzeżenie o opadach śniegu obowiązuje dzisiaj dla hrabstwa Dublin, Donegal i Wicklow, ale ma się ono zakończyć we wczesnych godzinach przedpołudniowych.
W tej sprawie wypowiedział się również wicepremier Leo Varadkar, który zapewnił, że kraj zrobi wszystko, aby zapewnić dostawy prądu do domów, a o ile występować będą braki prądu, to w pierwszej kolejności odłączane będą duże zakłady, aby kontynuować dostawy energii elektrycznej do domów, sklepów i utrzymać w działaniu usługi dla ludności.
W tej sprawie wypowiada się też Garda z Donegal. Która mówi o bardzo trudnych i zakorkowanych drogach, co utrudnia usuwanie śniegu i udrożnieniu tras ruchu.
Dzisiaj w dzień możliwe są opady marznącego deszczu i deszczu ze śniegiem, co w połączeniu ze zmrożoną nawierzchnią dróg, ulic i chodników może powodować gołoledź, więc wytworzenie warstwy lodu. Najniebezpieczniej pod tym względem zrobi się dzisiaj wieczorem, kiedy temperatura zacznie szybko spadać i wystąpią zamglenia, więc dodatkowo marznący opar, osadzać się będzie na wszystkim, czego dotknie i wytworzy lód.
W sklepach przemysłowych i z artykułami dla majsterkowiczów oraz do ogrodów zaczęło już brakować sprzętu do usuwania śniegu, kończą się zapasu soli do posypywania chodników, a dużą popularnością zaczął cieszyć się też w ostatnich dniach domowy sprzęt grzewczy.
Wczoraj odbyło się też spotkanie Zespołu Kryzysowego Krajowej Dyrekcji ds. Pożarnictwa i Zarządzania Kryzysowego, a wraz z Met Éireann omawiano sytuację bieżącą, dostaw usług komunalnych oraz utrzymania przejezdności dróg. Również poszczególne departamenty rządowe omawiały sytuację pogodową w kraju, co skutkowało wypowiedzią wicepremiera i zapewnieniem, że dostawy prądu do domów będą kontynuowane, nawet w przypadku podwyższonego poboru prądu i jego braków w sieci elektroenergetycznej.
Leo Varadkar:
– Prognozy wskazują, że następne dwa tygodnie będą dość ciasne pod względem dostaw energii elektrycznej, głównie z powodu bardzo niskich temperatur i braku silnego wiatru. Oznacza to, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni może wystąpić coś, co nazywamy bursztynowymi alarmami. Chcę jednak uspokoić ludzi, że w mało prawdopodobnym przypadku niedoboru energii elektrycznej – a to jeszcze się nie wydarzyło – jako pierwsi zostaną dotknięci główni użytkownicy energii, centra danych, które mają własne rezerwowe źródło energii elektrycznej. Nie będzie to miało wpływu na domy, gospodarstwa rolne ani małe firmy. W mało prawdopodobnym przypadku, gdy przejdziemy od alarmu bursztynowego do alarmu czerwonego i w systemie nie będzie wystarczającej ilości energii elektrycznej, to duzi użytkownicy energii w centrach danych, którzy mają własne systemy zapasowe, zostaną wezwani do wyłączenia zasilania.
Nie ma jeszcze informacji, że z powodu złych warunków atmosferycznych zamykane będą niektóre szkoły, ale te mogą pojawić się dzisiaj, a decyzje podejmować będą indywidualnie dyrektorzy placówek.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
