Rośnie ilość niewypłacalności, ale tragedii nie ma
Z danych Revenue wynika, iż znacznie wzrosła ilość niewypłacalności biznesowych, ale są one i tak na niższym poziomie, niż było to w pierwszej połowie ubiegłego roku.
Jak podaje Revenue, ilość niewypłacalności po zakończeniu pandemii koronawirusa wzrosła o 50% i było ich w pierwszych sześciu miesiącach tego roku 253, ale to i tak o 1/5 mniej, niż w analogicznym okresie 2021 roku.
Niższą ilość bankructw wiąże się z możliwością magazynowania długów w Revenue, jednak wraz z zakończeniem tego programu i wezwaniami Urzędu Skarbowego do rozpoczęcia spłat, część firm znalazła się w trudnej sytuacji, więc zmuszona była ogłosić utratę płynności finansowej.
W dobrej sytuacji na irlandzkim rynku biznesowym są cały czas firmy handlowe, sektor hotelarski oraz budownictwo, bo tym przedsiębiorstwom udawało się unikać bankructw, a stało się tak z powodu stałego wzrostu popytu na świadczone usługi.
W gorszej sytuacji znalazły się firmy produkcyjne i mali usługodawcy, więc to ich najczęściej dotyczy pogorszenie się kondycji finansowej.
Sytuacja na irlandzkim rynku biznesowym jest obecnie niejednoznaczna, gdyż z jednej strony widać w niektórych sektorach stały wzrost obrotów, ale też wzrost ilości zatrudnienia, a z innej perspektywy widać, że niektóre z firm przestają sobie radzić z obecną sytuacją i popadają w zadłużenie lub mierzą się z perspektywą zmniejszonych dochodów.
Bogdan Feręc
Źr: Independent