Irlandia może odczuwać zimowe niedobory gazu
Państwa europejskie zaczynają wdrażać plany awaryjne na wypadek dalszego ograniczania dostaw gazu z Rosji, ale problem będzie miała też Irlandia, która twierdzi, że tylko 3% gazu w kraju pochodzi z zakupów w Federacji Rosyjskiej.
To akurat jest prawdą połowiczną, bo może i bezpośrednio w Rosji irlandzkie przedsiębiorstwa kupują niewiele gazu, ale rosyjski gaz płynie tutaj przez Wielką Brytanię. Kiedy Kreml zapowiedział, iż może zmniejszyć dostawy gazu do Europy, co jest odpowiedzią na wprowadzone wobec niej sankcje gospodarcze. W Wielkiej Brytanii zaczęto się też zastanawiać, czy dostawy pokryją całe zapotrzebowanie rynku krajowego?
O ile Federacja zmniejszy dostawy jesienią i zimą w Królestwie gazu będzie brakować, czyli priorytetem stanie się zaopatrzenie rynku wewnętrznego, a odbiorcy zagraniczni, w tym Irlandia, mogą wtedy doczekać się ograniczenia dostaw.
W Irlandii mówi się, że trzeba będzie zwiększyć wydobycie gazu ze złoża Corrib, jednak i to nie pokryje całego zapotrzebowania na gaz w kraju, co z kolei może oznaczać, że poprzez mniejsze dostawy gazu z sąsiedniej wyspy, również my cierpieć będziemy z powodu braków błękitnego paliwa.
Najbardziej odczuwać braki w zaopatrzeniu w gaz może wtedy irlandzki przemysł, gdyż rząd w Dublinie sugeruje, iż jego priorytetem stanie się dostarczanie paliw na użytek domowy, jednak i niektóre przedsiębiorstwa, istotne z punktu widzenia ekonomicznego, również mogą mieć pierwszeństwo w zakupie gazu do utrzymania produkcji.
Nie można obecnie z pewnością powiedzieć, że gazu w kraju tej jesieni i zimy nie będzie brakować, gdyż na jego niedobory należy się przygotować, ale kraj nie jest w stanie tego zrobić na skalę pozwalającą utrzymać bezpieczeństwo energetyczne, albowiem nie posiada odpowiedniej ilości magazynów do przechowywania gazu w formie skroplonej.
Istotne są również zapowiedzi Brukseli, która szuka zastępczych dostawców gazu i innych nośników energii do Europy, by poradzić sobie z ograniczonymi dostawami z Rosji, więc stara się podpisać nowe kontrakty na dostawy gazu, np. norweskiego. Właśnie Norwegia stanie się wkrótce kluczowym graczem na europejskiej scenie gazowej, a już teraz zapewnia, iż może zwiększyć dostawy gazu do Europy o ok. 14 -15 procent, co wyraźnie zmieni sytuację na rynku gazowym, czyli braki gazu będą odczuwalne, ale minimalnie. UE prowadzi też rozmowy z innymi producentami skroplonego gazu w rejonie europejskim, więc może się też okazać, iż w połączeniu z dostawami z innych państw, w tym z USA, sytuacja w zaopatrzeniu w gaz, wcale nie będzie taka zła.
Nie jest do tej pory jasne, jak postępować będą kraje producenci ropy naftowej najbliższej jesieni i zimy, ale i tu widać pewien postęp negocjacyjny, bo mówi się o możliwości zwiększenia wydobycia, chociaż nie wspomina się nic o obniżkach cen na ten surowiec.
Ważne w tym wszystkim jest też to, że czasowo wydaje się zgody na ponowne uruchomienie elektrowni węglowych lub spalanie węgla w użytkowaniu prywatnym, co pozwoli na znaczne ograniczenie problemów z ogrzewaniem w tym sezonie jesienno-zimowym.
Bogdan Feręc
Źr: Independent