Czy to się sprawdzi w Irlandii?

Od jakiegoś czasu, głównie w krajach azjatyckich stawia się na pełną automatyzację hoteli, a są już takie, jak w Seulu, w których nie jest zatrudniona nawet jedna osoba.

Nie jest to znane nam rozwiązanie, które zautomatyzowało proces rezerwacji, a nawet zameldowania, więc recepcja, gdzie znajduje się monitor komputera i samodzielnie należy wpisać się na listę gości, aby otrzymać „klucz” do pokoju.

W inteligentnym hotelu w Seulu zautomatyzowane zostały wszelkie procesy, więc od samego początku rezerwacji, po zameldowanie i obsługę hotelową oraz sprzątanie.

Wszędzie zamontowano również czujniki, aby hotelowe roboty mogły się sprawnie poruszać, a i z łatwością odnaleźć pokój, który jest opuszczany przez gościa.

Zautomatyzowana została również czynność wymiany pościeli, bo i ten aspekt wzięty był pod uwagę, ale co może wiele osób odstręczać od takich miejsc, również hotelowa kawiarnia i restauracja są w pełni automatyczne.

W hotelu nie znajdziemy więc żadnej osoby z obsługi, nie licząc osób, które nadzorują pracę maszyn z całkiem innego miejsca, a reagują wyłącznie w chwili, gdy jakieś urządzenie lub proces zawodzi. Wówczas wysyłana jest na miejsce odpowiednia ekipa i zajmuje się rozwiązaniem problemu. Co również istotne, to nie hotel zatrudnia te osoby, a całością operuje firma zewnętrzna, która współpracuje ze specjalistami z wielu dziedzin.

Obecnie mówi się, że to przyszłość hotelarstwa, że tak będą za paręnaście lub parędziesiąt lat wyglądać wszystkie hotele i dodaje się, że po tym doświadczeniu, a przeszło ono testy jakoby pozytywnie, zaproponowane zostanie na całym świecie.

Właściciel automatycznego hotelu, który wdrożył tę technologię w Seulu, ma zamiar rozszerzyć swoje usługi na całym ziemskim globie, a działać chce na zasadach franczyzowych.

Oznacza to, że właściwie każdy już wkrótce będzie mógł stać się właścicielem hotelu i nie będzie musiał zamartwiać się o brak personelu.

Zagrożenia? Są i te, bo przecież o ile sektor hotelarski pójdzie w tym właśnie kierunku, cała rzesza pracowników zmuszona będzie iść na zieloną trawkę, czyli straci pracę.

Zastanawiam się również, jak takie rozwiązanie, które w mojej ocenie wcale nie jest najlepszym, nawet dla introwertyków, sprawdziłoby się w Irlandii, a tę corocznie odwiedza tysiące gości. Również mieszkańcy wyspy często udają się na kilkudniowy wypoczynek do większych lub mniejszych hoteli, a i porozmawiać z obsługą lubią, więc automatyczny hotel, dla wielu może być barierą nie do pokonania.

Myślę, że dla mnie też, ale to może mnie nie dotyczyć, skoro już zacząłem planować swoją emeryturę i przenieść się na głęboką prowincję, pozostając obywatelem ziemskim, który oddawać się będzie za kilkanaście lat urokom życia w wiejskiej głuszy.

Bogdan Feręc

Photo by Rock’n Roll Monkey on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Tánaiste ogłasza d
UE powinna się dwa