Protesty przeciwko rosnącym cenom prądu
W całej Europie zaczęły pojawiać się protesty, których organizatorami są zwykli ludzie, a chodzi im o ceny prądu.
Większość mieszkańców Unii Europejskiej obawia się, że w najbliższych miesiącach nie będzie mogła poradzić sobie z kosztami zakupu energii, więc albo zaczną prąd mocno oszczędzać, albo przestaną płacić rachunki. Obecnie próbuje się zwrócić uwagę rządzących na problemy, jakie do tej pory pojawiły się w zakresie kosztów zakupu energii, ale rozwijane są też akcje, które zmobilizować mają społeczeństwa, aby w ulicznych protestach wyraziły swoje niezadowolenie.
Jeden z takich marszy sprzeciwu wobec wysokich cen prądu miał miejsce wczoraj w Belfaście, a dotyczył zarówno rosnących cen energii, jak i ogromnych kosztów życia. Protestujący zgromadzili się w centrum miasta, aby ich głos był słyszany przez władzę, a skandowali hasła, że muszą zmagać się z ciągłym wzrostem cen gazu i elektryczności.
Wiele osób w Belfaście mówiło też, że politycy, głównie Demokratyczna Partia Unionistów, powinna zaprzestać blokady parlamentu i pozwolić na formalne utworzenie Zgromadzenia Stormont oraz utworzenie gabinetu Irlandii Północnej.
Podobnie dzieje się w Wielkiej Brytanii, a tam nawołuje się mieszkańców, aby przestali opłacać rachunki za prąd, co może zmusić rząd w Londynie do reakcji. Sytuację w Wielkiej Brytanii, ale i podobnych protestach, jakie mają miejsce w Europie, skomentował ekspert ds. energetyki Radia Wnet, a stwierdził, że nie jest najlepszym pomysłem zaprzestanie wnoszenia opłat za prąd lub gaz. Dostawcy prądu będą mieli w takim przypadku podstawy, aby odłączyć odbiorcę od prądu, a włączą go ponownie, po zapłaceniu zaległych rachunków.
Sprawa stale się rozwija i w państwach europejskich mówi się, że protesty przeciwko rosnącym cenom nośników energii, dopiero się rozpoczną, więc planowane są na wrzesień i październik tego roku. Tym samym dano czas rządom, aby zaczęły działać w tej sprawie, czyli wprowadziły narzędzia, które zablokują kolejne podwyżki cen na prąd i gaz.
Niestety z kręgów rządowych nie słychać, aby miały takie plany, więc i na Starym Kontynencie podobnie jak w Irlandii, planuje się niewielkie dopłaty do rachunków za prąd.
Bogdan Feręc
Źr: The Liberal