Lekarze zamykają gabinety przed pacjentami

W Irlandii pogłębiającym się problemem jest dostęp do służby zdrowia i to na wielu poziomach, bo zarówno tym podstawowym, jak i specjalistycznym.

O kolejkach do lekarzy specjalistów mówi się w Irlandii od kilkunastu już lat, a z każdym rokiem więcej osób czeka w kolejkach na badania i przyjęcie przez konsultanta, ale pojawiły się też sygnały o dużych i narastających problemach w podstawowej opiece medycznej.

Chodzi o lekarzy rodzinnych, nazywanych w Irlandii GP, czyli general practitioner, więc jest to lekarz ogólny.

Od kilku lat organizacje reprezentujące lekarzy pierwszego kontaktu wskazywały, iż spada w kraju ilość lekarzy GP, ale też niższa jest dostępność do gabinetów, co jednak pozostawało bez reakcji kolejnych ministrów zdrowia. Rząd zapewniał jedynie, że ubolewa, że zajmuje się sprawą, że chce rozwiązać niedogodności, ale na zapewnieniach właściwie się kończyło.

Dodatkowo całą sytuację zaczęto psuć politycznie, kiedy zadeklarowano, że znacznie większa grupa mieszkańców Irlandii otrzyma Medical Card, więc dokument uprawniający do darmowego leczenia lub przyznano karty darmowych wizyt.

Właśnie ten ruch wpłynął na pogorszenie sytuacji w gabinetach lekarzy GP, do których zapisywało się coraz więcej osób, a ostatecznym uderzeniem w gabinety lekarzy rodzinnych stał się ostatni rok, kiedy to prawie 4000 osób otrzymało Kartę Medyczną lub Kartę Wizyt.

Jak mówią niektórzy z lekarzy, ilość pacjentów zaczęła się zwiększać w gabinetach w chwili rozpoczęcia pandemii Covid-19, a następnie tylko rosła, co wpływało na możliwość zapisywania kolejnych. Następnie rząd zaczął rozdawać karty medyczne, co w niektórych przypadkach spowodowało, że gabinety wstrzymywały zapisy.

Obecnie nawet największe gabinety lekarzy GP mówią, że są u kresu swoich możliwości, więc wkrótce przestaną dodawać nowych pacjentów.

Jeden z gabinetów lekarskich, który prowadzony jest od 40 lat, pierwszy raz w swojej historii zamknął listę pacjentów i nie przyjmuje na nią ani tych, którzy za wizyty płacą, ani osób z kartami medycznymi oraz darmowych wizyt. Jak powiedział dr Eamon Shanahan, była to decyzja, której sam nigdy się nie spodziewał.

Organizacje reprezentujące lekarzy GP mówią, iż potrzebne są natychmiastowe działania władz kraju, aby całą sytuację zacząć naprawiać, a i chwalą decyzję o poszukiwaniu lekarzy ogólnych poza Unią Europejską. W tym przypadku dodają jednak, że to proces długotrwały, więc przynajmniej dwuletni, gdy lekarze spoza UE, przejdą cały proces dostosowania swojej wiedzy medycznej do irlandzkich uwarunkowań.

Może to oznaczać, że zapisanie się do lekarza GP, niebawem graniczyć będzie z cudem, a już zapisani pacjenci, na wizytę czekać będą kilka dni.

Bogdan Feręc

Źr: Sunday Independent

Photo by Online Marketing on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Kobieta na czele ran
Nie spoczął na irl