E-papierosy: czy na pewno mało szkodliwe?

Jak wykazano w testach przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, dostępne na rynku (także poza oficjalnym obiegiem) urządzenia do palenia elektronicznego w wielu przypadkach przekraczają normy obowiązujące na Wyspach. W związku z tym ich używanie jest bardziej szkodliwe niż zwykle się przyjmuje.

Z wykonanych testów wynika, że niektóre zestawy do e-palenia, które rzekomo są wolne od nikotyny, w rzeczywistości zawierają taki sam poziom substancji uzależniających, jak inne urządzenia tego rodzaju.

Nielegalne produkty zalewają brytyjski rynek

Dziennik „The Guardian” podał za Inter Scientific (firmą przeprowadzającą testy), że poza oficjalną sprzedażą znaleźć można e-papierosy, z których wiele przekracza normy ustalone dla tego rodzaju urządzeń. Potwierdza to analiza ponad 50 produktów zakupionych w Anglii, która wykazała, że 73% z nich przewyższa dopuszczalną pojemność zbiornika e-papierosa wynoszącą 2 ml. Ponadto więcej niż dwa na pięć testowanych produktów miało pojemniczki na 5 ml lub więcej płynu.

Dodatkowo osiem urządzeń, które rzekomo były wolne od substancji uzależniających, w rzeczywistości zawierały je. Na przykład, wiele z nich zawierało prawie 20 mg/ml nikotyny, co stanowi limit w Wielkiej Brytanii, a jeden z produktów do wapowania miał o ponad 50% przekroczony dopuszczalny limit.

Zagrożenia związane z wapowaniem z perspektywy dentysty

Stomatolog Nilesh Parmar, współzałożyciel Implant Academy – platformy edukacyjnej dla dentystów, uważa, że czas na zmianę podejścia do e-papierosów i ich używania. – Wiemy, że około połowa osób używających e-papierosów stosuje je jako metodę na rzucenie palenia. Ale problem w tym, że uzależniają się od wapingu. Nie przestają palić, gdy już zaczną to robić. To mniejsze zło, ale e-dymek jest nadal szkodliwy dla jamy ustnej. Może prowadzić do utraty masy kostnej, choroby dziąseł i rozchwiania zębów, powodując problemy z implantami itp. Mam kontakt z bardzo wieloma pacjentami, zwłaszcza użytkownikami implantów, którzy regularnie palą, np. pięć razy dziennie. Kłopot z e-papierosami polega na tym, że mogą to robić przez cały czas – w samochodzie, w domu, w zasadzie wszędzie.

– Choć istnieje Agencja Regulacyjna ds. Leków i Produktów Ochrony Zdrowia (MHRA), egzekwowanie przepisów dotyczących produktów do e-palenia w zakresie tego, kto je sprzedaje i komu, pozostawia wiele do życzenia. A nikotyna może naprawdę upośledzić funkcjonowanie mózgu, co jest szczególnie groźne dla młodych nastolatków i kobiet w ciążyWszystko to jest naprawdę niepokojące. Dokąd zmierzamy?! Rząd musi przenieść e-papierosy z kategorii „urządzenie do rekreacji” do kategorii medycznej – kontynuował dr Parmar.

Źródło: www.dentonet.pl

Artykuł nadesłała Klinika Stomatologiczna NovoDent-Med.

Photo by CDC on Unsplash

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Anna Zalewska: Już
Rachunki przedsiębi