Konina zamiast wołowiny
Wiceminister ds. rolnictwa Pippa Hackett powiedziała, iż zbada możliwości wsparcia hodowców zwierząt gospodarskich, aby dotować tych, którzy zdecydują się przejść na hodowlę koni, a zrezygnują z utrzymywania stad bydła.
Ma to związek z wysiłkami, jakie próbuje się podjąć na rzez zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych z produkcji rolnej, a do końca dekady ilość ta zmniejszyć się ma o 25%. Pani minister przekonywała też, że konie produkują znacznie mniej metanu niż krowy, więc są odpowiednie do założeń transformacji rolnictwa w Irlandii, a także „są bardziej przyjazne dla środowiska i bioróżnorodności”.
Wiceminister Pippa Hackett:
– Konie nie są przeżuwaczami i mogą wnieść wartość dodaną, i być może jest to coś, co mogliby rozważyć niektórzy hodowcy zwierząt gospodarskich. Myślę, że jest na to miejsce. Irlandia jest synonimem konia i z pewnością jest to coś, co musimy wspierać.
Pani wiceminister zachęcać ma też do hodowli koni, a z mężem hodowała konie wyścigowe i przejście na ten rodzaj zwierząt gospodarskich, stanie się elementem dywersyfikacji irlandzkiego rolnictwa oraz przyjaznych praktyk środowiskowych, uważa Pippa Hackett.
*
To tak na marginesie, czy w sklepach pojawi się też kobyle mleko, które zastąpi krowie, a i czy na sklepowych półkach zamiast steku z wołowiny, do wyboru będziemy mieć produkt mięso podobny, który będzie dziełem inżynierów i koninę? Co też ciekawe, zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, hodowla koni ma być w jakiś sposób dotowana przez państwo, ale hodowla bydła mlecznego i rzeźnego już nie. Tym właśnie sposobem zlikwiduje się stada krów w Irlandii, a i wiele gospodarstw rolnych.
Bogdan Feręc
Źr: Independent