Ambasador Finlandii: Jak zaczęła się wojna w Ukrainie, to widzieliśmy, że na miejscu Ukrainy mogła być Finlandia

Mamy dosyć silną armię. Ludzie zawsze zastanawiali się, czemu tyle pieniędzy składamy właśnie na tą obronność. Ta wojna pokazuje, że ta droga była właściwa – mówi w Poranku Wnet ambasador Päivi Laine.

6 grudnia 1917 roku Finlandia ogłosiła niepodległość od Rosji. Z okazji tej rocznicy gościem Jaśminy Nowak i Piotra Mateusza Bobołowicza była ambasador Finlandii w Polsce Päivi Laine, która przypomniała, że Finlandia przez wieki należała do Szwecji, od której zaczerpnęła kulturę, administrację i praworządność.

W Finlandii zawsze byliśmy świadomi tego jakiego mamy sąsiada i można powiedzieć, że w pewnym sensie nigdy nie złożyliśmy broni bo w Finlandii zawsze po drugiej wojnie światowej trzymaliśmy na przykład ogólny pobór.

Po rosyjskiej agresji na Ukrainę, Finlandia i Szwecja, które dotychczas unikały sojuszu północnoatlantyckiego, zgłosiły chęć przystąpienia do NATO. Jeszcze niedawno głos sprzeciwu do przyjęcia krajów nordyckich zgłaszały Węgry i Turcja.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego powodu że już 28 krajów ratyfikowało nasze przystąpienie do NATO. Zostały właśnie te dwa kraje. Myślimy, że wszystko w końcu będzie w porządku. Węgrzy już powiedzieli, że mają głosować w lutym i miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Razem Szwedami czas rozmawiamy z Turcją. Staramy się wyjaśnić te problemy, które widzi.

Zapytana, czy Finlandia jest gotowa na ustępstwa w kwestii Kurdów podkreśliła rangę praworządności i niemożliwość ustępstw, które byłyby szkodliwe dla Finlandii, albo ludzi, wiec rozwiązanie należy znaleźć na innej płaszczyźnie.

Ambasador Finlandii opowiedziała również na czym polega siła fińskiej przedsiębiorczości i kreatywnej edukacji, która wymaga „trochę lenistwa”.

Posłuchaj rozmowy już teraz>>>

Zdj: Päivi Laine. Ambasador Finlandii w Polsce. Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Zużycie prądu prze
Germany 'ignored war