Na rynku najmu będzie jeszcze gorzej

Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!

Osoby korzystające z irlandzkiego rynku najmu muszą się przygotować na pogorszenie sytuacji, uważa były członek Irlandzkiej Doradczej Rady Podatkowej.

Najnowsze dane pokazują, że budownictwo w kraju wyhamowuje, a z takim zjawiskiem mieliśmy już do czynienia w ostatnim kwartale ubiegłego roku, więc mniej na rynek trafiać będzie mieszkań, które mogłyby zostać wynajęte. Profesor ekonomii na UCC Seamus Coffey dodaje, że spowoduje to też brak mieszkań na rynku wtórnym i najmu, bo domy i mieszkania trafiać mogą w ręce dzieci ich obecnych właścicieli, którzy odchodzić będą z rynku najmu. Nie pojawi się w takim przypadku duża ilość mieszkań do najmu, a nawet taka, która zastąpi te znikające, co potęgować będzie problem na rynku najmu.

Profesor Seamus Coffey stwierdza:

– Ostatecznie będzie tylko gorzej, zwłaszcza w sektorze najmu. Są trzy kluczowe sektory budownictwa mieszkaniowego w Irlandii – najemcy będący właścicielami mieszkań, mieszkania socjalne z władzami lokalnymi oraz wynajem prywatny. Prywatny sektor najmu jest coraz bardziej ograniczony, być może coraz więcej jednostek trafia do sektora właścicieli z sektora najemców. Ludzie, którzy szukają mieszkania do wynajęcia, mają już teraz z tym bardzo duże trudności, a będzie tylko gorzej. 

Wykładowca ekonomii na University College Cork powiedział również, że pomimo wzrostu w gospodarce, na mieszkańców kraju wywierana jest ogromna presja inflacyjna, chociaż rośnie zatrudnienie i konsumpcja. To jednak sprowadza się też do tego, że pomimo większej liczby pracujących i wyższych zarobków, możemy za te pensje mniej kupić, a dużą część wydaje się w kraju na utrzymanie zakwaterowania.

Profesor Seamus Coffey:

– Wydajemy około 10% więcej pieniędzy – to dużo więcej pieniędzy, ale z powodu inflacji dostajemy tylko około 5% rzeczy więcej. Biorąc pod uwagę przeciwności, przed którymi stoi gospodarka, biorąc pod uwagę przeciwności, przed którymi stoi także globalna gospodarka, faktycznie wzrost konsumpcji w takim tempie jest całkiem zdrowy. 

Profesor Coffey pokusił się też o ocenę irlandzkiej gospodarki, a w tym zakresie nie jest ani optymistą, ani też nie widzi ekonomii kraju w czarnych barwach. Już ostatni kwartał ubiegłego roku pokazał, że Irlandia osiąga średnie wyniki, a te prawdopodobnie zostaną utrzymane i w 2023 roku.

Profesor Seamus Coffey:

– Opierając się na liczbach, myślę, że pójdziemy na środek drogi między recesją a boomem. 

Bogdan Feręc

Źr: NewsTalk

Image by Jens Neumann from Pixabay