Irlandzcy transportowcy są na skraju wytrzymałości
Rosnące ceny paliw od dawna wpływają na irlandzki sektor przewozów towarowych, a transportowcy zaczęli już mówić, że albo rząd zajmie się tą sprawą, albo paraliż branży zostanie pogłębiony, co doprowadzi do całkowitej jego zapaści.
Obecne ceny paliw wpływają w istotny sposób na branżę przewozową, a reprezentująca sektor grupa zawodowa uważa, że gabinet powinien zająć się tą problematyką i wprowadzić nadzwyczajne środki pomocowe, które powstrzymają stale rosnące ceny paliw pędnych. Wzywa się również rząd, żeby zastosował nadzwyczajne środki podatkowe, co zapewni ciągłość i „pewność usług”.
Część przewoźników towarowych powiedziała też, że jest bardzo blisko do sytuacji, kiedy zmuszeni będą zamanifestować swoje niezadowolenie, głównie z powodu wysokich cen paliw i bierności rządu.
Stowarzyszenie Transportu Towarowego Irlandii (FTAI) przekazało już Departamentowi Finansów oświadczenie, w którym mówi się, że cena litra oleju napędowego wzrosła o ponad 50 proc. w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Grupa powiedziała, że jest to równoznaczne z podwyższeniem średniego kosztu paliwa na kilometr jazdy do 50 centów, w porównaniu z 33 centami w 2021 roku.
Rząd otrzymał jednocześnie informację, iż część firm jest na skraju bankructwa, a koszty paliwa są dla nich „obezwładniające”. Co istotne, a co z dużą mocą podkreślano w przekazanej gabinetowi informacji, cierpią też firmy przewożące żywność, więc o ile sytuacja paliwowa w kraju nie będzie uregulowana, może się to odbić na konsumentach.
W tym zakresie zaznaczono, że o ile firmy transportowe zaczną dochodzić do granicy rentowności świadczonych usług, część z nich raczej przestanie istnieć, co z kolei wywoła w kraju pogłębiony kryzys braków żywności, a stanie się tak za sprawą braku transportu.
FTAI wzywa więc, aby rząd wprowadził w trybie pilnym awaryjne środki podatkowe, a te są niezbędne do utrzymania pracy wielu firm transportowych, co zapewni świadczenie usług przewozowych na obecnym poziomie.
Bogdan Feręc
Źr: Independent