Czy rząd uprzykrzać będzie życie właścicielom samochodów?

Jeżeli wsłucha się w głos jednego ze słuchaczy radia News Talk, to z całą pewnością to zrobi, a nie można powiedzieć, aby nie kierował się już teraz w tę właśnie stronę.

Minister środowiska, transportu i energetyki Eamon Ryan od chwili objęcia tej funkcji próbuje przestawić Irlandię na tory ekologii, więc zniechęca do użytkowania samochodów, namawia do korzystania z transportu publicznego, ale zachęca również do używania pojazdów napędzanych siłą ludzkich mięśni. Ważne jest, iż minister Ryan zaprezentował już kilka swoich idei, które mają zmieniać przyzwyczajenia mieszkańców Irlandii, a i jego cele wprowadzane są w życie, chociaż w bardzo łagodny sposób.

Obecnie władze lokalne wprowadzają w miastach pewne ograniczenia dla samochodów, więc wyłączają z ruchu kołowego niektóre rejony, a dzieje się to pod płaszczykiem upłynnienia ruchu pieszego i tworzenia przestrzeni wypoczynkowej dla spacerowiczów.

Minister Ryan chciałby jednak, aby samochody zniknęły z centrów miast, a działała tam wyłącznie komunikacja publiczna, która doczekać się ma zarówno modernizacji na tę mniej szkodzącą atmosferze, jak i być znacznie bardziej dostępna. To jeszcze tylko propozycje, bo z dostępnością do komunikacji publicznej są nadal problemy i to wcale nie w małych miasteczkach i na wsiach, choć i tam nie ma rozwiniętej sieci autobusowej, ale dzieje się też tak w dużych ośrodkach miejskich, gdzie przykładem może być Galway.

Eamon Ryan wsłuchując się jednak w głos słuchacza News Talk, usłyszał zapewne to, co było miodem na jego serce i uszy, bo Peter uważa, że irlandzki gabinet, powinien „uczynić posiadanie samochodu mniej atrakcyjnym”.

Peter jest też zdania, z czym akurat można się zgodzić, że na irlandzkich ulicach jest zbyt dużo samochodów, a wyraził to słowami:

Wierzę, że z pewnością w większych obszarach miejskich jesteśmy nadmiernie uzależnieni od samochodów. Pochodząc z tego kraju, całkowicie rozumiem, że na wsi lub w świecie komercyjnym istnieją zupełnie inne relacje z samochodami. Wierzę jednak, że w obszarach miejskich istnieje pewna fiksacja na punkcie samochodów, a zwłaszcza większych samochodów, co będzie trudne do zmiany w przyszłości. 

Peter podał też powody, dla których rezygnacja z samochodu może być problemem, więc są to:

– Za każdym razem, gdy wsiadam na rower lub skuter, mam wrażenie, że biorę również swoje życie w swoje ręce. Jednak staram się to robić, ponieważ staram się postępować właściwie… Myślę, że w obszarach miejskich jest za dużo miejsc dla samochodów; po prostu ułatwia to wsiadanie do samochodu i wychodzenie z domu. Myślę, że będziemy musieli sprawić, by wsiadanie do samochodu i wprowadzanie go do ruchu, było mniej atrakcyjne. 

Z opinią większości mieszkańców Irlandii zgadza się natomiast dyrektor generalny Society of the Irish Motor Industry Brian Cooke, który jest przekonany, iż zmian można dokonać, ale należy się wcześniej do tego przygotować. Cooke stwierdził, że transport publiczny oferuje obecnie zbyt mało, żeby społeczeństwo zaczęło z niego korzystać i opierać się na nim w drodze do pracy, spotkania towarzyskie i na zakupy. To wszystko łączy się w obraz, jak mówił dalej szef Society of the Irish Motor Industry, w którym transport publiczny jest niewydolny i trudno będzie przekonać ludzi, żeby nagle porzucili swoje samochody i wsiadali do autobusów, tramwajów i pociągów.

Brian Cooke:

 – Mamy deficyt transportu publicznego i jeśli spojrzymy na zeszłoroczny plan działań na rzecz klimatu, głównym celem po stronie transportu jest zainwestowanie dużych sum pieniędzy w transport publiczny w ciągu najbliższych 10 lat. Jednak to nie rozwiąże problemu dla wszystkich. W rzeczywistości mamy rosnącą populację; a nie każdy mieszka w Dublinie, Cork, Galway czy Limerick. 

Bogdan Feręc

Źr: The Liberal/Met Eireann

Photo by Nico Baum on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Ciepły tydzień
Zaufanie jest niskie