Turyści wolą inne kraje

Branża turystyczna raczej nie zapisze tego sezonu po stronie dobrych, a dziej się tak przede wszystkim z powodu inflacji.

W Irlandii drożeje wszystko od energii elektrycznej, poprzez benzynę najem samochodów i ceny za hotelowe pokoje, a to wpływa na zagranicznych turystów, którzy wolą spędzić wakacje w nieco tańszych miejscach. Takie zachowania zwiastują natomiast, iż sektor turystyczny, który spodziewał się odbicia po pandemii, nie będzie miał udanego sezonu, a już pojawiają się opinię, że inflacja jest „zabójstwem dla całej branży”.

Aktualnie operatorzy turystyczni z Irlandii mówią o niższym zainteresowaniu turystów z zagranicy, a ci, którzy się tutaj pojawiają, częściej kierują się do mniejszych miast, gdzie koszt zakwaterowania jest nieco niższy.

Mniej jest w Irlandii turystów z Niemiec, ale też z Francji, USA, Wielkiej Brytanii oraz Włoch, ale co istotne, pustoszeją też turystyczne miejscowości, które do tej pory promowane były na całym świecie i w porze letniej, więcej było w nich turystów, niż stałych mieszkańców. Tak dzieje się m.in. w Galway, gdzie o ile widać większe grupy turystyczne i ogólny wzrost ilości turystów, a i firmy wynajmujące samochody pokazują dane wzrostowe, to jednak zaznacza się, że nie jest to taka ilość, jaka była przed pandemią.

Na większą ilość gości z zagranicy sektor turystyczny liczyć może zazwyczaj w weekendy, ale wypady te wskazują, iż turyści wolą przyjechać do Irlandii zaledwie na dwa lub trzy dni, niż spędzić tu tydzień lub więcej.

To z kolei oznacza, że w środku tygodnia, hotele, puby i restauracje, nie mają na tyle dużej ilości klientów, by mówić o sezonie letnim, który jest w pełni. Część restauratorów i właścicieli pubów, ale też sklepów z pamiątkami dodaje, iż może to być ich ostatni sezon w branży, o ile sytuacja się nie poprawi w najbliższych tygodniach. Podobnie mówią organizatorzy wycieczek autokarowych, bo i oni odczuwają niższe zainteresowanie świadczonymi przez siebie usługami, więc jak widać, cały sektor turystyczny w Irlandii narażony jest na duże straty i odbija się na nim presja inflacji.

Bogdan Feręc

Źr: Independent