Samochody muszą zniknąć z ulic

Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!

Podstawą poruszania się po miastach w Irlandii stać się ma transport zbiorowy, a ten zacznie działać z dużą regularnością, kiedy na ulicach przestaną pojawiać się prywatne samochody.

Podczas posiedzenia Komisji Transportu Oireachtas dyrektor naczelny Dublin Bus powiedział, że „największą przeszkodę w szybszym i bardziej niezawodnym transporcie autobusowym stanowią auta prywatne”. Dyrektor Billy Hann stwierdził, że „przebycie dystansu zaledwie 10 km może zająć w Dublinie do 29 minut”. „Zadaj sobie pytanie, czy to prawda, że ​​rząd samochodów, w którym średnio znajduje się jeden pasażer na pojazd, opóźnia autobus, w którym znajduje się 85 osób”?

Władze Dublin Bus powiedziały na posiedzeniu Komisji, że zapewnienie mieszkańcom stolicy punktualnych kursów komunikacji miejskiej staje się z roku na rok trudniejsze, a powodem jest coraz większa ilość samochodów, jakie pojawiają się na ulicach. Dyrektor Dublin Bus dodał, że nie tylko firma kierowana przez niego ma takie problemy, bo zgłasza je również Bus Éireann, ale i inni przewoźnicy, a niekiedy także Luas, który nie wszędzie jeździ wydzielonymi pasami dla tramwajów.

Mniej problemów z terminowymi odjazdami z przystanków obserwuje się zwyczajowo w poniedziałki i piątki, kiedy na ulicach Dublina jest mniej aut, ale w inne dni sytuacja staje się bardzo poważna.

Dyrektor Hann wezwał jednocześnie członków Komisji Transportu Oireachtas, aby rozpoczęli prace nad wdrożeniem nowego planu ruchu w Dublinie, więc zamknęli część ulic dla ruchu samochodów prywatnych, wydzielili większą ilość pasów dla autobusów, ale i wdrożyli rozwiązania, które zniechęcać kierowców do wjeżdżania do centrum.

Szef Dublin Bus stwierdził równocześnie, że autobusy będą w stolicy poruszać się znacznie szybciej, o ile zostanie im to umożliwione.

Co istotne, spotkanie w parlamencie nie jest jedynym, jakie odbyło się w tej sprawie, bo we wszystkich większych miastach w kraju toczą się dyskusje nad usprawnieniem komunikacji publicznej. Najczęściej radnym proponuje się, aby wyłączyć z ruchu kołowego ulice w centrach miast i najbliższej okolicy, a i wprowadzić nadrzędność ruchu dla transportu miejskiego.

Część propozycji idzie też ku zwiększeniu ilości kursów autobusów, ale tu z zaznaczeniem, że po ocenie potrzeb i po udrożnieniu ulic. Co ciekawe, wielu włodarzy miast chce także, aby wjazd do centrów miast był płatny albo możliwy wyłącznie w wyznaczonych godzinach. Większość komentarzy do takich rozwiązań mówi jednak, że lepiej centa miast zamknąć na stałe i zezwolić na wjazd wyłącznie komunikacji publicznej, taksówkom i jednośladom, z wyłączeniem napędzanych spalinowo.

Władze lokalne rozważają również, aby przy drogach wjazdowych do miast tworzyć węzły komunikacji miejskiej, co pozwoli na ograniczenie ilości pojazdów, jakie będą do nich wjeżdżać, jednak tu pojawia się pewien problem. Tym są oczywiście pieniądze, a koszt takich inwestycji byłby bardzo wysoki, bo do niektórych miast prowadzi kilka, a nawet kilkanaście dróg wlotowych, więc budowa centrów transportowych szłaby niekiedy w miliardy euro.

Złotym środkiem, jaki zaproponowano, a takie propozycje padły na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta Galway, aby wjazd do miast również uczynić płatnym. Ta propozycja nie zyskała jednak uznania radnych, którzy nie chcieli podejmować ostatecznej decyzji przed wyborami samorządowymi.

Bogdan Feręc

Źr. RTE

Photo by Michal Pokorný on Unsplash