Obawy podniosły ceny gazu

Europa jest w takim stanie, że już nawet obawy o problemy w dostawach gazu ziemnego podnoszą jego ceny, a są one teraz znacznie wyższe, niż było to jeszcze dwa tygodnie temu.

Ryzyko zmniejszenia dostaw gazu z Rosji, co może nastąpić latem lub jesienią tego roku, wywołało reakcję łańcuchową Europy i na tutejszych giełdach to paliwo zaczęło swoje cenowe wzrosty. Ma to miejsce, kiedy kraje unijne zaczęły magazynować znacznie większe ilości błękitnego paliwa i rozpoczęły też skup gazu.

Najnowsze kontrakty cenowe są o 8% wyższe i to pomimo zwiększenia o 10% wydobycia z norweskiego pola Martin Linge, co pozwala uzupełnić niedobory gazu z Rosji. Cena megawatogodziny gazu ustabilizowała się obecnie na poziomie 139,59 € i wskazuje, że gaz zaczyna być droższy niż ropa naftowa.

Problemem dla Europy jest też skroplony gaz ziemny, jaki dociera tu np. z Ameryki, bo po pierwsze nie ma odpowiedniej infrastruktury do jego odbioru i dystrybucji, a po drugie, zwiększył się popyt w Azji, która zaczęła konkurować o dostawy, więc chce, aby więcej gazu docierało do Chin, bo to Państwo Środka jest tutaj najpoważniejszym graczem.

Europa w pośpiechu próbuje uzupełnić teraz swoje zapasy gazu, ale chce również ustabilizować na tyle sytuację, by w przypadku zwiększenia zapotrzebowania na to paliwo, nie trzeba było kupować gazu w wygórowanej cenie, ale i zabezpieczyć się przed szantażem energetycznym Kremla. Obecnie mamy już sytuację, iż Moskwa ograniczyła przesył gazu do Europy o 60%, a nie jest wykluczone, że wraz z początkiem jesieni, dostawy gazu zmniejszą się o kolejne 20%.

Unia Europejska do 1 listopada chce zgromadzić zapasy magazynowe na poziomie 90% możliwości przechowywania skroplonego gazu ziemnego, co dawać będzie bezpieczeństwo energetyczne przynajmniej do końca stycznia. Prowadzone są też stałe rozmowy z największymi światowymi dostawcami gazu, by i ci zwiększyli dostawy do UE.

Europa liczy też, że w najbliższych miesiącach, uda jej się wyprodukować znacznie więcej energii ze źródeł odnawialnych, co da oszczędności na innych nośnikach energii, więc również w gazie, co z kolei przełoży się na znacznie większe zapasy magazynowe. UE nie spodziewa się natomiast znacznych obniżek cen na nośniki energii, a eksperci unijni są zdania, że gaz, ropa i prąd wciąż będą drożeć.

*

W mojej ocenie, za wysokie ceny nośników energii, odpowiedzialni są w części spekulanci energetyczni, więc producenci i dostawcy masowi, ale też wojna gospodarcza na linii Pekin – Waszyngton. Nie zanosi się natomiast, by Chiny i USA odpuściły, czyli kryzys energetyczny będzie pogłębiony, a wskazuje na to skup gazu przez Państwo Środka. Może być też tak, że problemy, jakie obserwowane są w okolicach Tajwanu, wywołają kolejny konflikt o zasięgu międzynarodowym, więc ceny nośników energii, ponownie poszybują w górę. Może stać się również tak, bo i tam obserwuje się zarzewia konfliktów o wysokiej skali, że i na Bliskim Wschodzie dojdzie do jakiegoś niebezpiecznego wydarzenia i będziemy mieli kolejny światowy teatr wojny, a ów z całą pewnością wpłynie na wiele kwestii gospodarki światowej.

Bogdan Feręc

Źr: Independent

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS: