Nic się nie zmieni – drogo było i będzie

Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!

Rząd Republiki Irlandii próbuje wmawiać mieszkańcom wyspy, że najgorsze już minęło, jednak hamująca inflacja wcale nie oznacza, że będzie taniej.

W ostatnich dniach minister finansów Michael McGrath stwierdził, że ceny będą rosnąć, ale o połowę wolniej, a i podkreślał, że skończył się okres szalonych wzrostów cen. Minister sugerował, iż sytuacja ma się poprawiać, a przynajmniej próbował pokazać sytuację w nieco jaśniejszych barwach.

Niestety w tym przypadku nie może być mowy o takiej sytuacji, bo nawet rządowe prognozy mówią, że tegoroczna inflacja wyniesie od 4 do 5 procent, więc ceny właśnie o tyle wzrosną, a nie spadną.

W uproszczeniu, drogo było, ale będzie jeszcze drożej, więc żaden optymistyczny ton w tym zakresie, nie jest uprawniony. Inflacja i to trzeba przyznać, nieco zwolniła, chociaż luty pokazał, że ponownie mieliśmy wzrost, chociaż w ujęciu ogólnym podwyżki powinny być tego roku niższe, niż ubiegłoroczne.

Aktualnie na wzrost inflacji wpływają przede wszystkim rosnące ceny artykułów zaliczanych do pierwszej potrzeby, głównie spożywcze, ale nie tylko te, bo wciąż nie ma sygnałów o obniżkach cen nośników energii, przynajmniej dla odbiorców indywidualnych.

Gabinet stwierdza jednocześnie, co ma poprawić nastroje społeczne, że inflacja w tym roku będzie rosnąć, ale znacznie wolniej, niż miało to miejsce w poprzednich 12 miesiącach, jednak nie dodaje, że to i tak okaże się odczuwalne dla portfeli mieszkańców Irlandii.

Każdy wzrost inflacji odczuwają przede wszystkim konsumenci, którzy w chwili dokonywania zakupów, płacą więcej i więcej. Tym samym wzrost inflacji o 4 lub 5 procent wpłynie na takie samo zmniejszenie zasobności portfeli, czyli będą one drenowane jeszcze głębiej.

Minister finansów powiedział też, że wzrost cen będzie zwalniał, a będzie to wynikiem stabilizacji kosztów energetycznych. Pan minister zapomniał jednak dodać, że wyhamowanie wzrostów cen, także jest wzrostem, a nie wartością, jaką zyskują konsumenci, bo te pojawią się dopiero w chwili, gdy w Irlandii będziemy mieli deflację. Sama deflacja wskazuje na długotrwały spadek cen, więc można ją nazwać inflacją ujemną, a na to jeszcze długo się nie zanosi.

Bogdan Feręc

Źr: Independent

Photo by Maria Lin Kim on Unsplash

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:

Irlandzka trasa koncertowa Dory Goli: Galway - 13 kwietnia, Clare - 27 kwietnia, Wicklow - 18 maja, Limerick - 31 maja.

Bilety są już dostępne na stronach internetowych Monroe's Galway, Port Duggans, The Whale Theatre, Upstairs at Dolan's i przy wejściach. Zapraszamy!!!

Irlandzka trasa koncertowa Dory Goli: Galway - 13 kwietnia, Clare - 27 kwietnia, Wicklow - 18 maja, Limerick - 31 maja.

Bilety są już dostępne na stronach internetowych Monroe's Galway, Port Duggans, The Whale Theatre, Upstairs at Dolan's i przy wejściach. Zapraszamy!!!