Mowa-trawa

Rząd światowy, nowy porządek świata, pandemia, kryzys, wojna, nadchodzący konflikt światowy, brak niektórych artykułów spożywczych skłania wiele osób do wyrażania swoich opinii, a nawet podawania w wątpliwość przypadkowości tych wszystkich zdarzeń.

Może mają, a może nie mają racji, to oceni historia, ale ważniejsze są tutaj działania, jakie podejmuje się, żeby to wszystko powstrzymać. Otóż mówi się, następnie się mówi, później też się mówi, a i dodaje się, że należy zacząć działać.

Tylko się mówi, coraz więcej osób to mówi, ale tylko mówi.

Od takiego mówienia, nic się nie stanie, a już wielokrotnie wskazywałem, że czasu jest coraz mniej, więc albo ludzie tupną nogą w światowym proteście, albo przystosują się do kolejnych pomysłów. Innych dróg nie ma.

Czy coś się stało od zakończenia pandemii? Nie. Wszyscy się rozradowali, że nie trzeba nosić masek, można chodzić do kawiarni i restauracji, nie trzeba się testować i w tym błogim przeświadczeniu trwają, bo nikt jeszcze nie wymusza nich żadnych zachowań.

Odnoszę wrażenie, że, nazwijmy go rządem światowym, zmienił nieco swoje postępowanie, więc trochę tylnymi drzwiami wprowadza tzw. nowy porządek świata, a przy tym chce osiągnąć wszystkie domniemane cele. Takie postępowanie ma oddziaływać na społeczeństwa, czyli sprawiać wrażenie, że nic się nie dzieje, że zmiany, jeżeli już zachodzą, są minimalne, a i nie będą miały istotnego wpływu na większość ludzi na świecie.

Często pod osłoną walki z zagrożeniami, daje się sygnały, iż należy coś zmienić w obowiązujących zasadach, że to będzie korzystne, że się opłaci, że kolejne pokolenia też muszą zobaczyć ten piękny świat, więc robi się to w imię wyższego dobra.

Świadomi zagrożeń, jak lubią się nazywać pewne grupy, na tym właściwie kończą, bo wciąż mówią, mówią, mówią i mówią.

Patrząc na te apokaliptyczne wizje, jakie snują prorocy narodów, nie zauważyłem jednak, żeby mieli jakiś dodatkowy plan, niż tylko mówić, mówić i mówić, a to chyba tylko dlatego, że nie mają zbyt dużej ilości zwolenników swoich teorii, które wcale takimi być nie muszą, ale i tu pewności nie ma, bo i dowodów oraz argumentów brakuje.

Teorie, niech będzie, że spiskowe, biorą się najczęściej z braku odpowiedniej wiedzy, naturalnej chęci do upraszczania zawiłych spraw, a i związane jest to ściśle z gnieżdżącymi w naszych umysłach przekonaniami, że może być lepiej, gdyby akurat nie było gorzej. Wyjaśnienie pewnych ludzkich zachowań znaleźć można np. w całkiem poważnym opracowaniu, jakie zatytułowane zostało „Memetics and Neural Models of Conspiracy Theories”, więc zamiast mówić, można to akurat przeczytać.

Bogdan Feręc

Photo by Edwin Hooper on Unsplash

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Opłaty za wjazd zab
W Turcji i Syrii 850