Irlandia zagrożona jest brakami inwestycji zewnętrznych

To wartość dodana, ale i przekleństwo Irlandii, jeżeli mówimy o jej modelu gospodarczym, bo inwestycje zewnętrzne, które napędzają i mają w przyszłości napędzać ekonomię kraju, nie są tym, czym powinien charakteryzować się samowystarczalny i rozwinięty kraj.

Rządy Fine Gael i Fianna Fáil, które od ponad 100 lat sprawują władzę w Republice, w latach osiemdziesiątych zauważyły jednak, że to całkiem dobre rozwiązanie, bo bezinwestycyjnie podnosi się zamożność państwa, ale i jego mieszkańców. Od chwili, gdy do Irlandii zaczęli przybywać inwestorzy, datuje się rozwój kraju, co podniesione zostało obecnie do rangi być albo nie być Republiki, bo ta bez inwestycji popadnie w poprzedni marazm ekonomiczny.

Na to nakłada się obecnie kryzys energetyczny, a jak ostrzega IBEC, czyli irlandzka grupa przedstawicieli biznesu i organizacja lobbingowa, niedobory nośników energii, przede wszystkim prądu oraz gazu, mogą zmniejszyć zainteresowanie wyspą inwestorów z zagranicy.

To z kolei odbije się wyraźnie na możliwości tworzenia miejsc pracy, rozwoju państwa, ale i obecnie działające firmy popadać będą w stagnację, gdyż ograniczenia w dostawach nośników energii, wpływać mogą na moce wytwórcze.

IBEC uważa, iż powinno się znaleźć szybko jakieś rozwiązanie tej kwestii, czyli zabezpieczyć kraj pod względem energetycznym, by dać potencjalnym inwestorom gwarancje, iż nie będą napotykać problemów związanych z zasilaniem. Będzie to też impuls do rozwoju firm, jakie związały się już z tutejszym rynkiem, a obecnie zastanawiają się, czy ma sens rozbudowa zakładu, gdy zewsząd słychać ostrzeżenia, że prądu może brakować.

Należy też wprowadzić program łagodzenia skutków niedoborów energetycznych, co z kolei zawarto w dokumencie Cambridge Economic Policy Associates, a w nim właśnie stwierdzono, że do 2030 roku Irlandia powinna stać się państwem w pełni bezpiecznym energetycznie.

W wielu opracowaniach na ten temat mówi się też, że wciąż należy rozwijać wszelką możliwą i zgodną z obecnymi trendami infrastrukturę energetyczną, żeby zabezpieczyć biznes na wyspie przed wstrząsami energetycznymi, jakie obserwowane są obecnie.

Irlandia powinna stać się więc samowystarczalna energetycznie, a ma takie możliwości, jednak nie jest to proces, który może zakończyć się w krótkim czasie. Należy postawić na rozwój energetyki wiatrowej, ale i rozwijać prace nad tworzeniem innych źródeł czystej energii, w tym iść w kierunku wodoru, który w Europie zaczyna być coraz bardziej popularny. Pojawiły się w tym zakresie opinie, że to właśnie wodór jest paliwem przyszłości, a kilka państw unijnych zaczęło tworzyć specjalne zespoły zajmujące się opracowaniem metod taniego wytwarzania paliwa wodorowego i jego magazynowania.

Takiej drogi nie obrała jeszcze Irlandia, chociaż i tu pojawiają się pierwsze jaskółki, ale do stworzenia programu wdrożenia energii wodorowej na wyspie, droga jest jeszcze bardzo daleka i raczej nie staniemy się europejskim liderem w tej dziedzinie.

Bogdan Feręc

Źr: The Irish Times

Photo by Scott Graham on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Poparcie ustabilizow
Potrzebna jest kampa