Poparcie ustabilizowało się na pewnym poziomie

W Irlandii coraz częściej pojawiają się badania opinii publicznej, które wskazują na poparcie dla ugrupowań politycznych, co może być wskazówką, jak rozłożą się siły po kolejnych wyborach parlamentarnych.

Obecnie sympatie polityczne odnotowują dużą stabilizację, bo o ile włączymy do wyników margines błędu statystycznego, to wzrosty i spadki nie są obserwowane. Widać natomiast nieznaczne wahania w jedną i drugą stronę, ale zawsze są one w okolicach 3%, czyli właśnie błędu statystycznego, jaki przyjmuje się w badaniu przeprowadzonym na grupie nieco ponad 1000 respondentów.

W związku z tym należy odrzucić grzmiące tytuły prasowe, że poparcie dla takiej lub innej partii politycznej rośnie, lub spada, bo jest to wyłącznie wynikiem działania błędu statystycznego oraz metody, jaką przyjęto podczas prowadzenia sondażu.

Jeżeli natomiast przyjrzymy się najnowszemu badaniu Sunday Independent, okaże się, że Sinn Féin wciąż zachowuje pozycję lidera i może liczyć na 34% irlandzkiego elektoratu. Nieuprawnione są natomiast twierdzenia, że partia Mary Lou McDonald traci na popularności, bo jak stwierdzają niektóre redakcje, popularność Sinn Féin obniżyła się o 3%, ale i dodaje na końcu opracowania, że margines błędu statystycznego to właśnie 3%. Można więc powiedzieć, iż na podstawie badania przeprowadzonego przez pracownię Ireland Thinks, naciąga się nieco rzeczywistość.

Idźmy jednak dalej, bo do partii Fine Gael, a ta wciąż i niezmiennie ma 21% wyborców, a Fianna Fáil pozostała przy swoim wiernym elektoracie na poziomie 17 procent.

Trochę wyższe notowania uzyskuje obecnie Solidarność w koalicji z People Before Profit, bo mają 5% poparcia, zyskując jeden punkt procentowy. Socjaldemokracja i Aontú także zyskują po jednym procencie i mogą liczyć na 4% głosujących.

Zieloni zniżkują, podobnie jak dzieje się to w Partii Pracy, a oba ugrupowania roztrwoniły już swój wcześniejszy wynik wybroczy, który sugerował, iż mogą wyjść z grupy „politycznych maluchów”. W przypadku Green Party nie ma się czemu dziwić, bo przecież pomysły ministra Ryana i jednocześnie szefa Zielonych, niewielu osobom mogą przypaść do gustu, ale trochę dziwią spadki u laburzystów, którzy całkiem dobrze radzili sobie do niedawna, a i nowa szefowa ugrupowania jest osobą raczej rozsądną, więc ma też dobre propozycje dla potencjalnych wyborców. Problemem w tym przypadku może być jednak koncentrowanie się na sprawach stricte społecznych, poniekąd odrzucenie lub zmarginalizowanie kwestii pracowniczych, a i prezentowanie stale dokładnie tych samych tematów. To akurat Ivana Bacik, o ile nadal chce kierować partią, powinna zmodyfikować, a nie jest wykluczone wtedy, że poparcie dla jej ugrupowania zacznie rosnąć, jak dzieje się to w siostrzanej partii w Wielkiej Brytanii.

Zieloni i laburzyści, o ile wybory odbywałyby się dzisiaj, otrzymaliby po 3% głosów, natomiast kandydaci niezależni ogółem 10%.

W ankiecie udział wzięły 1002 pełnoletnie osoby z całej Irlandii, a margines błędu wynosi, co już było wspomniane 3%.

Bogdan Feręc

Źr: RTE

Photo by Scott Graham on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Twitter stanie przed
Irlandia zagrożona