Czy roboty opanują sale operacyjne?

Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!

Na razie to wizja, która może bardziej wiąże się z kinem niż realnym życiem, ale… Obecnie blisko 50 szpitali w Polsce wykorzystuje już roboty chirurgiczne, głównie w urologii, ale dziedzin przybywa. Do ich obsługi nadal niezbędny jest chirurg i to doświadczony. To on kontroluje siłę nacisku narzędzia. Jeśli roboty będą w stanie przejąć m.in. tę funkcję, być może scenariusz filmowy się ziści.

Kiedy i jakie po drodze czekają wyzwania? – o tym dyskutowali eksperci w czasie XIII Letniej Akademii Onkologicznej dla dziennikarzy.

Pojawienie się chirurgii robotowej było pewną „ewolucją zabiegów endoskopowych”. W Polsce zaczęła ona przeżywać dynamiczny rozwój w ostatnich 2-3 latach. Dzięki nim chirurg otrzymał m.in. trójwymiarowy obraz trudno dostępnych miejsc w ciele pacjenta. Operacje w asyście robotów pozwalają zminimalizować ryzyko powikłań pooperacyjnych i dolegliwości bólowych, a także skrócić czas pobytu w szpitalu (średnio o 1 dzień) oraz samej  rekonwalescencji.

Dr n. med. Jacek Dońca z Centrum Chirurgii Robotycznej WIM-PIB w Warszawie podczas jednej z sesji XIII Letniej Akademii Onkologicznej dla dziennikarzy zatytułowanej: „Wojna robotów – szanse i zagrożenia” podkreślił, że dzięki trójwymiarowemu obrazowi chirurg ulega zjawisku immersji, czyli może poczuć się tak, jakby był w środku jamy otrzewnej. 

– My jesteśmy środku miejsca operowanego. Te narzędzia mają niesamowitą zręczność. Lepiej dostosowują się do narządu niż nasza ręka. Ponadto operator jest w komfortowej pozycji – ekspert wymienił zalety, które daje ta najnowocześniejsza technika chirurgiczna.

Równocześnie, jak przyznał dr hab. prof. UMW Bartosz Małkiewicz z Kliniki Urologii Małoinwazyjnej i Robotycznej Uniwersyteckiego Centrum Urologii we Wrocławiu, operacje przy użyciu robotów umożliwiają pokonywanie pewnych ograniczeń. Robotyka pozwala na większą precyzję, a to przekłada się na efektywność leczenia.

Fot. PAP/P. Werewka

Zdrowie w UE

Innowacyjne terapie bliżej polskich pacjentów? Są pewne „ale”

– Dostępny system robotyczny umożliwia kolejne stopnie swobody ręki operatora i pokonywanie barier, które dotychczas były ograniczeniem w laparoskopii (…) W laparoskopii w pewnych przypadkach doszliśmy do ściany, której technicznie nie pokonamy. Jednocześnie wykorzystanie systemu (robotycznego – przyp. red.) pozwala nam przekroczyć te bariery i tak jest w kolejnych zabiegach – podkreślił prof. Małkiewicz.

Najwięcej operacji w asyście robota chirurgicznego w Polsce dotyczy urologii (ok. 70 proc. zabiegów). Ale dziedzin przybywa. 

Kiedy roboty zaczną same operować?

Technologia idzie niewątpliwie naprzód. A co nas niebawem czeka? Już teraz pojawiają się roboty, które są nawigowane za pomocą joysticków. To prostsze rozwiązanie. Zdaniem dr. Dońca za kilka lat taki robot będzie na każdym bloku operacyjnym, a te bardziej specjalistyczne wykorzystywane będę przez takież ośrodki. Na razie jednak roboty nie operują same. Dlaczego? Kiedy ten przełom nastąpi?

– Wtedy, gdy uzyskają element, którego obecnie nie mają i to jest największą wadą robotyki, czyli brak haptyki (w uproszczeniu: możliwość odczuwania dotyku – przyp. red.). Gdy roboty już będą miały możliwość czucia dotyku tkanki i będą posiadały czujniki: być może rezonans, USG, termowizję – nie wiemy jeszcze co, to wtedy sztuczna inteligencja wkroczy do robotyki. Roboty zaczną same operować – przewiduje dr Dońca.

Na koniec 2022 roku było ponad 40 szpitali, które posiadały roboty chirurgiczne, choć nie były rozmieszczone one równomiernie w naszym kraju. Na przykład w województwie warmińsko-mazurskim nie było żadnego. Jak uściślił Krzysztof Jakubiak z Modern Healthcare Institute obecnie szpitali, które posiadają robota chirurgicznego, jest już 49 i z miesiąca na miesiąc takich placówek przybywa. Głównie operują pacjentów urologicznych, ale dzięki tej technice udało się przeprowadzić pierwszy zabieg usunięcia tarczycy i to przez pachę.

Fot. PAP/P. Werewka

Być zdrowym

Jak zwiększyć swoje szanse na wyzdrowienie po operacji

– To pokazało możliwości chirurgii robotycznej. W kilka minut została ona wycięta – zaznaczył dr Dońca.

To dopiero początek

Wyzwaniem jednak pozostaje stworzenie rejestru zabiegów robotowych, by odpowiednio móc diagnozować sytuację. Nie ma też rejestru operatorów.

– Dzisiaj w prognozowaniu pewnych zjawisk musimy mieć dokładne rejestry. System bez wiarygodnych danych będzie niewłaściwie interpretowany – zwrócił uwagę na ten aspekt krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii onkologicznej prof. Mariusz Bidziński. 

Eksperci podkreślili także, że rejestry są potrzebne do tego chociażby, by optymalnie rozmieścić roboty w ośrodkach i określić, kto powinien z tej nowoczesnej techniki korzystać. Jedno jest pewne – dostęp do niej powinien być równy dla wszystkich pacjentów. Natomiast otwartym pozostaje pytanie, czy każdy szpital, a jest ich około tysiąca – jak przypomniał prof. Bidziński –  powinien takiego robota posiadać. Jego zdaniem w rozplanowywaniu tych technik na mapie powinny być brane pod uwagę m.in.: dane epidemiologiczne (zachorowalność na wybrane choroby na danym obszarze), wyposażenie ośrodka, kompleksowość świadczeń, dostępność wykwalifikowanej kadry. 

– Dzisiaj szpital powiatowy, to nie jest to miejsce – w moim przekonaniu – by posiadać najnowszą technologię, bo akwizycja jest zbyt mała. Te placówki aplikują o ten sprzęt, ale wykorzystanie tego pod kątem optymalnego, ekonomicznego efektu nie będzie właściwe. W związku z tym dzisiaj nie powinno się tego rozdrabniać, ale koncentrować w ośrodkach, które mają w tym zakresie odpowiednie wskaźniki i mierniki – podsumował prof. Bidziński.

Ponadto eksperci wskazali, że ważne jest to, by zapewnić szkolenie operatorów w ramach publicznego systemu (niedawno wprowadzono go w specjalizacji urologicznej) oraz weryfikować umiejętności chirurgów operujących z wykorzystaniem robotyki. Producenci robotów prowadzą co prawda szkolenia, ale jedynie z obsługi sprzętu – dają tylko „prawo jazdy”. Niemniej jednak operacje w asyście robotów wykonują doświadczeni lekarze, tym bardziej, że możliwość interwencji, gdy dzieje się coś nieprzewidywalnego, jest mniejsza niż w przypadku operacji endoskopowych.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Uzależnienia

Operacja na endometriozę? Lepiej z tym ostrożnie…

– Operacje robotyczne wcale nie są prostsze niż operacje endoskopowe. Podczas operacji laparoskopowej mamy najczęściej operatora i asystenta, który też ma przeszkolenie. Podczas operacji robotycznej jest operator, który jest kilka metrów od stołu operacyjnego i jest zamknięty, oraz asystent, który najczęściej jest młodym specjalistą. Nie ma on dużego doświadczenia. I umówmy się, ten asystent ma bardzo ograniczone możliwości interwencji. Podczas zabiegu laparoskopowego, gdy mamy krwawienie, gdy mamy jakąś nieprzewidzianą sytuację, asystent może nam pomóc. Tutaj praktycznie te możliwości są ograniczone – wyjaśnił dr Doniec.

W Polsce w 2022 roku takich operatorów było około 125. Wykonali oni blisko 4,8 tys. zabiegów w asyście robota, co znaczy, że jeden chirurg średnio przeprowadził w asyście robota 40-50 zabiegów. To wciąż niewystarczająco, bo –  jak wskazują specjaliści – by utrzymać umiejętności na odpowiednim poziomie powinno ich być minimum 70-100. Nie mają jednak wątpliwości, że ten postęp technologiczny na salach operacyjnych będzie postępował.

Klaudia Torchała, zdrowie.pap.pl

Fot. PAP

Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!
© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
W tym roku jeden rac
Delegacje z Afryki i

Irlandzka trasa koncertowa Dory Goli: Galway - 13 kwietnia, Clare - 27 kwietnia, Wicklow - 18 maja, Limerick - 31 maja.

Bilety są już dostępne na stronach internetowych Monroe's Galway, Port Duggans, The Whale Theatre, Upstairs at Dolan's i przy wejściach. Zapraszamy!!!

Irlandzka trasa koncertowa Dory Goli: Galway - 13 kwietnia, Clare - 27 kwietnia, Wicklow - 18 maja, Limerick - 31 maja.

Bilety są już dostępne na stronach internetowych Monroe's Galway, Port Duggans, The Whale Theatre, Upstairs at Dolan's i przy wejściach. Zapraszamy!!!