45 kobiet zgłosiło niepokalane poczęcie

Kiedy ktoś mówi „Stany Zjednoczone”, przed oczami staje Statua Wolności, burger wielkości poduszki i kino, w którym popcorn jest tańszy niż półlitrowa butelka wody. Jednak to zaledwie powierzchnia oceanu osobliwości, pod którą kryje się kraj, gdzie granica między nauką a kabaretem bywa zaskakująco cienka.
Weźmy choćby ich niekończącą się miłość do innowacji. W Europie inżynierowie głowią się nad odnawialnymi źródłami energii i utrzymaniem nakrętek przy butelkach, a tymczasem w USA ktoś uznał, że świat naprawdę potrzebuje… alkoholu w proszku. Tak, wystarczy dodać wodę i już można świętować. Niewykluczone, że to właśnie spożycie tej innowacji doprowadziło pewnego obywatela Seattle do wniosku, że najlepszym sposobem na pająka w domu jest skonstruowanie miotacza ognia. Niestety z pająkiem spłonął też dom.
W Ameryce absurd ma się świetnie i nie zna granic, co widać choćby po tym, że w prywatnych rękach znajduje się tam około tysiąca czołgów. W kraju, gdzie nie można legalnie w niedzielę kupić butelki wina w niektórych stanach, ale można zaparkować Shermanem pod Walmartem.
Statystyki mówią, że niemal jedna trzecia Amerykanów spędza połowę dnia wpatrzona w swoje urządzenia z ekranami, a jeśli akurat nie oglądają Netflixa, to najpewniej spryskują się bakteryjną mgiełką jak ten chemik z Massachusetts, który nie kąpał się przez 12 lat, bo właśnie spryskiwał się tym specyfikiem.
W przeprowadzonych w Ameryce badaniach aż 79% obywateli stwierdziło, że wierzy w cuda, co może tłumaczyć, dlaczego 45 kobiet zgłosiło, że zaszły w ciążę, mimo że, jak twierdzą, nie miały z nikim żadnego kontaktu. Niepokalane poczęcie?
Jeśli sądzisz, że to szczyt amerykańskiej nonszalancji wobec logiki, poczekaj aż usłyszysz o mężczyźnie, który wszczepił sobie implanty piersi, żeby wygrać zakład. Minął rok, zakład wygrał, a piersi… zostały. 20 lat później dalej są na miejscu i – wedle jego relacji – „doskonale się sprawdzają jako temat do rozmowy”.
W tym kraju nawet ptaki nie mają łatwo. Naukowcy z Oregonu postanowili podać alkohol zeberkom timorskim i zauważyli, że pijane ptaki zaczęły… fałszować.
A jeśli chodzi o Kongres, to nawet sami Amerykanie nie mają co do niego złudzeń, a zapytano ich, co wolą bardziej: Kongres czy np. leczenie kanałowe, wszy i Dżyngis Chana – większość wybrała to drugie.
W Ameryce popularne jest też powiększenie piersi na 24 godziny i jest możliwe za pomocą soli fizjologicznej, a kosztuje 3,5 tysiąca dolarów.
W pewnym więzieniu w USA osadzeni uwiedli cztery strażniczki, „wywołali” u nich ciąże, a dwie nawet wytatuowały sobie imiona swoich wybraków. Miały chociaż pewność, że nie będą zadawać się z innymi kobietami.
Stany Zjednoczone to nie tylko kraj. To reality show, eksperyment socjologiczny, kreskówka i poradnik „jak żyć” w jednym. Można się śmiać, można się dziwić, można kręcić głową – ale nie sposób oderwać wzroku.
Dla radia Deon w Chicago – Bogdan Feręc
Photo by Camylla Battani on Unsplash