W Wielkiej Brytanii zaczyna brakować świeżych warzyw
Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!Brytyjczycy zaczęli mocno odczuwać problemy zaopatrzeniowe swojego kraju w świeże warzywa i owoce, co spowodowane jest niższą produkcją hiszpańskich oraz marokańskich szklarni.
W ostatnich tygodniach w Hiszpanii i Afryce Północnej warunki pogodowe zgniły się na gorsze, a ochłodzenie wymusiło na producentach zwiększenie użytkowania paliw grzewczych, co z jednej strony zwiększyło koszty produkcji, a jednocześnie ją zmniejszyło. Dało więc efekt niższych dostaw na rynek europejski, w tym do pozaunijnej Wielkie Brytanii, która traktowana jest jak kraj trzeci, więc nie jest to dla producentów rynek priorytetowy.
Niedobory, ale też wysokie ceny warzyw i niektórych owoców widoczne są w całej Unii Europejskiej, a największe występują w zaopatrzeniu w paprykę, pomidory i ogórki, jednak wyjątkowo źle pod trym względem jest w Wielkiej Brytanii.
Mieszkańcy Królestwa uważają, że to wynik Brexitu, ale też rząd chce przykryć bakami towarowymi polityczne problemy kraju, więc skierować uwagę Brytyjczyków na inne tory. W Wielkiej Brytanii z brakami świeżych warzyw borykają się największe sieci handlowe, w tym Tesco i Morrisons, a tamtejsza minister środowiska Therese Coffey powiedziała, że takie problemy potrwają jeszcze przez kilka tygodni. Minister sugerowała też, że można w zastępstwie jeść rodzime warzywa sezonowe, w tym rzepę.
Nie zmienia to jednak faktu, że warzyw i niektórych owoców w Wielkiej Brytanii jest na tyle mało, iż sieci handlowe i część sklepów podjęła decyzję o racjonowaniu sprzedaży tych artykułów, co oznacza, że jeden klient, może kupić określoną ilość wybranych warzyw.
Słabe zbiory w Hiszpanii i Maroku wpływają na cały brytyjski rynek warzyw i owoców, a producenci z Wielkiej Brytanii, nie są w stanie wypełnić powstałej luki, więc półki z pomidorami, ogórkami, papryką, brokułami, kalafiorami, sałatami, mieszankami sałat i malinami świecą obecnie pustkami. Niedobory skłoniły Tesco, Aldi i sieć Asda do ograniczenia zakupów do trzech sztuk na osobę, podczas gdy Morrisons wprowadził limit dwóch sztuk.
W Irlandii nie ma jeszcze tak widocznych niedoborów, jednak sprzedawcy mówią, że występują trudności w zaopatrzeniu, ale zapewniają, że szukają nowych dostawców, by nie doszło do sytuacji, jaka ma miejsce u naszych wschodnich sąsiadów.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by John Cameron on Unsplash
