Ryanair gra na zwłokę

Szef Ryanaira Michael O’Leary znany z bezpośrednich i często kontrowersyjnych wypowiedzi rozwiał wątpliwości dotyczące etyki i reputacji linii w kontekście potencjalnego powrotu do Izraela. – Absolutnie nie mam żadnych obaw. Jeśli będzie bezpiecznie, polecimy do Izraela, chętnie do Jordanii i czekam na dzień, kiedy znów polecimy na Ukrainę – stwierdził. Ale zaraz dodał, że rzeczywistość operacyjna w Tel Awiwie zniechęca go do jakichkolwiek planów.
Po wybuchu wojny z Hamasem loty Ryanaira do Tel Awiwu zostały zawieszone i pozostają wstrzymane od miesięcy. Jeszcze w czerwcu linia zapowiadała powrót na izraelski rynek już pod koniec lata, ale teraz O’Leary wycofuje się z tych deklaracji. – Nie jestem pewien, czy wrócimy, czy nie. Izraelczycy nas oszukali – oświadczył. Problemem mają być m.in. warunki operacyjne. W Tel Awiwie funkcjonują dwa terminale – tani i „normalny”. O’Leary skarży się, że w obliczu każdego zagrożenia bezpieczeństwa pasażerowie tanich linii przenoszeni są do droższego terminalu, co generuje chaos i koszty. – Mam ograniczoną cierpliwość. Istnieje realna możliwość, że nie będziemy zawracać sobie głowy powrotem do Izraela po zakończeniu tej wojny – powiedział.
Podczas gdy Izrael schodzi z radarów Ryanaira, inne kierunki zyskują na znaczeniu. Loty do Jordanii mają ruszyć ponownie w tym lub przyszłym miesiącu. O’Leary wyraził też chęć szybkiego powrotu na Ukrainę, gdy tylko pozwoli na to sytuacja bezpieczeństwa.
Szef Ryanaira nie ukrywa swojego zniecierpliwienia debatą publiczną w Europie, która – jego zdaniem – koncentruje się niemal wyłącznie na Palestynie. – To tragiczna sytuacja, ale nikt nie maszeruje przeciwko bombardowaniu ukraińskich kobiet i dzieci. Ukraina jest tuż za naszym progiem i musimy trochę bardziej skupić się na tym, co się tam dzieje – podkreślił.
Niezależnie od geopolityki, Ryanair stabilizuje sytuację finansową. W przyszłym tygodniu linia spłaci obligacje pandemiczne o wartości 800 mln euro, a w maju przyszłego roku – kolejne 1,2 mld euro. Oznacza to całkowite uwolnienie się grupy od długu zaciągniętego w czasie kryzysu COVID-19.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. Ryanair