Mój nowy i rewolucyjny porządek świata

Na początku robimy ogólnoświatową rewolucję, likwidujemy, jako społeczeństwa wszelkie instytucje, jakie prowadzą nieodpowiedzialną politykę, w tym monetarną, likwidujemy polityków, niekoniecznie fizycznie, a następnie powołujemy do życia całkiem nowy świat, chociaż bardziej wracamy do tego sprzed kilkunastu lat.

Likwidujemy Unię Europejską, powołujemy tę starą, opartą na jej pierwszych ideałach i albo politycy się do tego dostosują, albo nigdy nie będą już politykami. Mamy taką moc, z czego niewiele osób zdaje sobie sprawę.

Zaczynamy oczywiście też likwidację polityki na poziomach krajowych i z tej partyjnej przechodzimy na jednomandatową, opartą na rozliczaniu za pracę posłów, senatorów i rządów, a ci w naszym imieniu powołują wyłącznie państwowe instytucje wspomagające, czyli banki centralne, onzety, nata i co tam jeszcze działa obecnie, ale pod ścisłą kontrolą i w oparciu o zasady wyboru społecznego z możliwością wywalenia każdego, kto choćby na jotę odejdzie od zasad i stanie w sprzeczności do przepisów, a i zechce zmieniać nakreślone wcześniej prawa. Teraz złamać prawo można w dowolnym momencie, więc mogą zrobić to praktycznie wszyscy, od szeregowego ministra po szefów banków, nie wyłączając z tego Centralnego.

Pamiętajmy, że Europejski Bank Centralny, który mąci obecnie w Europie, nie ma nad sobą żadnego nadzoru, więc w chwili, gdy Unia Europejska powinna zacząć walkę z widocznym już wstępem do recesji, nadal chce dobijać strefę euro wyższymi stopami procentowymi.

Tak się nie robi, a potwierdzi to każdy ekonomista, nawet zwolennik EBC, a i krajowych banków centralnych.

Ważne jest też, że żaden z rządów, właściwie nie może sprzeciwić się Bankowi Centralnemu w swoim kraju, a bezwolnie poddaje się ich wymysłom, choćby z daleka było widać, że prowadzić to będzie do załamania gospodarczego. Nie powinno się też, i to na poziomie krajowym, stosować w tym momencie do zaleceń EBC, bo przecież podwyższanie stóp procentowych, odbije się na całym systemie ekonomicznym, w tym przypadku Irlandii, a ta żyje na kredyt.

Kogo będzie stać na kupno domu na kredyt, samochodu, telewizora lub zwykłego miksera, o ile nie będzie dysponował odpowiednimi zasobami gotówki? Niewiele osób, bo kredyt na tyle podnosić będzie cenę dóbr materialnych, iż nieliczni będą mogli pozwolić sobie na taki zakup.

Jeżeli pójdziemy drogą ekonomii, będzie to samonakręcająca spirala niszczenia gospodarek, bo firmy za sprawą niższego popytu, produkować będą mniej, mniej będą zarabiać, mniej będzie potrzeba rąk do pracy, to nie jest wykluczone, że wielu małych przedsiębiorców zanurzy się pod poziom opłacalności i ich biznesy zbankrutują.

Co więcej, jedna z najnowszych propozycji senator Fine Gael, pogłębia stan degrengolady ekonomicznej, a chodzi tu o elektroniczny pieniądz, bo tego, a będącego pod ścisłą kontrolą, używać będzie można, jako broni przeciwko społeczeństwu. Będziesz krnąbrny, nie będziesz chciał stosować się do zaleceń i nakazów rządu, odetnie ci się możliwość dokonywania operacji finansowych. Tak, do tego pod płaszczykiem zwiększenia możliwości bankowych Irlandii doprowadzi propozycja senator Fine Gael, a ta nalega, żeby Irlandzki Bank Centralny przyspieszył pracę nad wydawaniem pozwoleń na prowadzenie działalności banków elektronicznych na terenie Irlandii.

W związku z takim obrotem sytuacji nie należy biernie przyglądać się temu, co zaczyna być niebezpieczne dla nas wszystkich, a dać jasny sygnał rządzącym, że na to naszej zgodny nie ma. O ile nie ma i nie jesteśmy biernymi widzami w sypiącym się polityczno-ekonomicznym teatrze, który doprowadzi do ruiny świata.

Niestety, żeby to zatrzymać, potrzebna jest rewolucja, bo tylko ona już teraz może pokazać, iż jak mówi każda konstytucja na świecie, politycy mają działać dla dobra i na korzyść swoich obywateli.

Bogdan Feręc

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Krok w stronę likwi
Informacja prasowa: