Krzyk w tłumie, czyli o (bez)cenności wolności słowa
Całkiem niedawno oddałem się pewnemu niepopularnemu zajęciu, czyli przeczytałem kolejną książkę, a chyba nie była wybitnym dziełem literackim, bo zapadło mi w pamięci zaledwie jedno stwierdzenie, choć bardziej niż ważne. Odpowiada też naszym czasom, a brzmi… „Kiedyś jeden mówił, a tysiące słuchały. Obecnie mówią tysiące, a nie słucha tego nikt”. To zdanie to nie tylko