Inflacja znów się rozpycha, ale biznes twierdzi, że to dla naszego dobra

Nowe dane indeksu PMI sektora usług AIB pokazują, że inflacja kosztów w irlandzkich usługach przyspieszyła do najwyższego poziomu od pół roku. Innymi słowy: jeśli ktoś miał złudzenia, że ceny odpuszczą, może im właśnie pomachać na pożegnanie.
We wrześniu podrożały koszty płac, podniosły się ceny energii, żywności, paliw i podróży. Największą presję kosztową odnotowano w sektorach: transportu, turystyki i rozrywki, a najmniejszą w technologiach, mediach oraz telekomunikacji.
Skoro koszty rosną, to i firmy nie czekają z reakcją. Ceny usług podnoszono najszybciej od czterech miesięcy, a prym w podwyżkach wiodły usługi biznesowe. Co ciekawe, transport, turystyka i rekreacja – mimo najwyższych kosztów – najmniej „nabroiły” na rachunkach. Może to ostatni odruch przyzwoitości, a może po prostu boją się, że ludzie zostaną w domach.
Nie wszystko jednak w danych jest ponure. Nowe zamówienia wzrosły, a wraz z nimi… zatrudnienie. Po słabym sierpniu irlandzkie firmy usługowe zatrudniały we wrześniu w najszybszym tempie od kwietnia. Najwięcej nowych miejsc pracy pojawiało się w usługach finansowych, transporcie, turystyce i rekreacji, a także w pozostałych podsektorach usług ogólnych.
Ekonomiści AIB zauważają, że firmy zatrudniają, bo mają więcej pracy, projekty i napięte harmonogramy, czyli – paradoksalnie – inflacja nie studzi aktywności, tylko towarzyszy jej ramię w ramię.
Ogólna aktywność sektora usług w Irlandii wzrosła z 50,6 do 53,5 punktu, co oznacza solidne tempo ekspansji, a to najszybciej od maja.
Wzrosty zanotowały trzy z czterech sektorów:
- Technologie, media, telekomunikacja – rekordowy wynik 60,9, najwyższy od dwóch lat.
- Usługi biznesowe – 52,3.
- Usługi finansowe – 52,2.
Jeżeli ktoś zapyta, to hamulcowym stał się transport, turystyka i rekreacja, z wynikiem 46,8 i to siódmy miesiąc spadków z rzędu.
Mimo podwyżek cen i kosztów sektor patrzy w przyszłość z zaskakującą pewnością siebie. Firmy prognozują wzrost aktywności w perspektywie 12 miesięcy, powołując się na:
- nowe produkty,
- nowych klientów,
- większy popyt międzynarodowy.
Według głównego ekonomisty AIB Davida McNamary sytuacja to efekt „nowych projektów i dużego obciążenia pracą”. Krótko mówiąc, biznes się kręci, choć portfele konsumentów mogą zacząć skrzypieć.
Irlandzki sektor usług, jak wynika z opracowania AIB, znów napędza ceny, a koszty robią sprint w stronę rekordu. Jednocześnie firmy nadal zatrudniają, zamówień przybywa, a optymizm kwitnie. Jeśli natomiast ktoś czekał na moment, gdy inflacja zacznie „zwalniać”, to najwyraźniej pomylono kierunek. Wychodzi na to, że gospodarka biegnie do przodu, a konsumenci mają za nią nadążyć… najlepiej z uśmiechem i kartą kredytową w dłoni.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Mitchell Luo on Unsplash