Coś jest na rzeczy? Krzyk ciszy!

Zastanawia ostatnia cisza polityczna w Irlandii, a wygląda to tak, jakby politycy nie mieli nic absolutnie do powiedzenia.

Oficjalne irlandzkie informacje krążą obecnie w okolicach zmiany na stanowisku premiera, pomocy mieszkańcom Irlandii w czasie kryzysu kosztów utrzymania i osiąganiu celów klimatycznych. To jednak nie jest normalne funkcjonowanie Zielonej Wyspy, która może i nie obfituje w wiele wydarzeń politycznych, ale takiej ciszy dawno nie było, a widoczna jest zazwyczaj w święta i wakacje, gdy politycy mają wolne lub przed…

Czy to przygotowanie do czegoś, co wybuchnie wkrótce z dużą siłą, czy po prostu polityka wystrzelała się już na tyle, że nie ma pomysłu na samą siebie i na przyszłość tego kraju?

Dziwne i niepokojące, a to tylko dlatego, że brak jest wiadomości, zarówno tych złych, jak i potencjalnie dla nas dobrych, więc nie można nawet snuć domysłów, jaka czeka nas przyszłość. Nie jest też tak, że politycznie państwo nie działa. Departament Premiera funkcjonuje, ministerstwa też, a i zbiera się Dáil oraz Seanad, w na salach posiedzeń toczą się debaty, chociaż tak trochę o niczym. Z moich obserwacji wynika, że szefowie resortów zamknęli się w swoich ministerialnych izdebkach i knują coś, chociaż nie puszczają żadnych znaków, nawet dymnych, co mają zamiar zrobić.

Najbardziej niepokoi mnie jednak brak wiadomości z Departamentu Finansów i Przedsiębiorczości oraz Zatrudnienia, bo to te dwa są odpowiedzialne za stan gospodarki, która nieuchronnie idzie w kierunku głębokiej przepaści. Okopali się na swoich pozycjach przeciwnicy koalicji rządzącej, więc i opozycja zdaje się trzymać swoich sztandarowych haseł o ucisku finansowym kraju, ale przestała nawet napominać gabinet, by dał ludziom jakieś dodatki, obniżył podatki i budował więcej mieszkań, choć znajdziemy perełki w postaci utyskiwania na długie kolejki do szpitali i brak izb mieszkalnych.

Już kiedyś o tym mówiłem, że cisza w Irlandii nie zwiastuje niczego dobrego, a następnie mieliśmy wybuch pandemii, więc i teraz jestem pełen najgorszych przeczuć.

Co może się stać po takiej ciszy? I dużo i mało, a może w przygotowaniu są jakieś komunikaty, by przedstawić je w odpowiedniej formie, łatwej do przełknięcia, a będą niczym innym, jak wiadomością, że leżymy rozłożeni gospodarczo na obie łopatki i raczej długo się z tego nokautu nie podniesiemy.

Jest we mnie również wiele narastającego niepokoju, albowiem to sytuacja nienormalna, a zaczyna być obserwowana w całej Europie, co może tylko pogłębiać moje przekonanie, że do jakiegoś ważnego wydarzenia jest nader blisko. Powie ktoś, przedświąteczne wyciszenie? Na to jeszcze zbyt wcześnie, a powinno się pojawić dopiero w pierwszej dekadzie grudnia, bo tak zazwyczaj się działo. Obecnie mamy ciszę, a ta „cisza krzyczy”, że przywołam słowa z filmu „Zmiennicy”, iż trzeba z większą uwagą przyjrzeć się polityce międzynarodowej, bo ta ma wpływ na Irlandię, czego niektórzy nie dopuszczają do swojej świadomości, a nawet nie są przekonani, czy informacje z Irlandii Północnej, mają jakiś wpływ na Republikę Irlandii, a mają lub mogą mieć ogromny.

Bogdan Feręc

Photo by Nsey Benajah on Unsplash

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Uchodźcy pójdą do
MF: Państwa członk