Jasnowidz z Człuchowa, czyli apokalipsa na każdy wtorek
W Polsce XXI wieku nie trzeba mieć habilitacji z geopolityki, by zostać prorokiem. Wystarczy YouTube, miękki fotel, spojrzenie wbite gdzieś ponad kamerę i grymas zamyślenia, który z równym powodzeniem można przypisać objawieniu, jak i niestrawności. I wtedy się zaczyna: „Kochani… coś się zbliża. Coś niepokojącego. Widziałem