Wolność w kapciach (do czytania po zmroku)
Przyszła do mnie znajoma, może więcej niż znajoma, bo chyba bardziej przyjaciółka i to taka, co zwykle trzyma pion, a jak już coś ją wzrusza, to tylko dobre kino albo książka. Tym razem jednak usiadła naprzeciwko mnie, skulona jak ktoś, komu świat właśnie przestał mieścić się w kieszeniach, a do oczu napłynęły jej łzy. A ja…