Zniżka za zniszczone imperium. Duch Seána Quinna oddaje nam 6 euro

Po latach podwyżek, inflacyjnych zaklęć i tłumaczeń „takie są realia rynku”, kierowcy i właściciele domów mogą wreszcie odnotować mikroskopijną ulgę. Bank Centralny Irlandii ogłosił, że od 1 stycznia składka na Fundusz Gwarancyjny Ubezpieczeniowy – znana szerzej jako Quinn Levy – obniżona zostanie z 2% do 1%. To pierwsza zmiana tej opłaty od 14 lat, a jej geneza jest równie irlandzka jak deszcz w lipcu, bo wprowadzono ją, by pokryć skutki spektakularnego upadku imperium ubezpieczeniowego Seána Quinna, który prowadził biznes z polotem, ale bez dostatecznych rezerw gotówkowych.
Bank Centralny wyliczył, że przeciętna składka za ubezpieczenie samochodu wynosiła w ubiegłym roku 616 euro. Obniżka o 1 punkt procentowy przełoży się więc na… około 6 euro oszczędności na polisę. Łącznie w całym sektorze redukcja oznacza zmniejszenie wpływów z tej składki o około 57 mln euro.
Fundusz, o którym mowa dotyczy nie tylko polis komunikacyjnych, ale też ubezpieczeń domów i innych produktów niebędących polisami na życie. Środki te pobierane są przez tutejszy Urząd Skarbowy, a następnie wykorzystywane do wypłacania odszkodowań klientom firm ubezpieczeniowych, które ogłosiły upadłość.
Zastępca prezesa Central Bank of Ireland Mary-Elizabeth McMunn zapewnia, że decyzja wynika ze stabilnej sytuacji funduszu i że obniżka ma być natychmiast przekazana klientom. Instytucja podkreśla, że firmy są nadzorowane i zobowiązane do działania „w najlepszym interesie konsumentów”.
W skrócie: Bank spodziewa się, że obniżki zostaną wdrożone od ręki, bez prób ukrywania zmian w tabelach opłat czy kreatywnego „przeliczania”.
Według analiz stawka 1% powinna wystarczyć na spłatę pozostałych zobowiązań i pokrycie potrzeb funduszu do 2026 roku, w tym spraw związanych z firmami już znajdującymi się w upadłości lub likwidacji. Bank Centralny uznał też, że nie ma potrzeby występowania do ministra finansów o kolejną pożyczkę.
To nie jest jedyna zmiana w ostatnim czasie. Na początku ubiegłego roku rząd obniżył do zera składkę na Insurance Compensation Fund, który zabezpiecza roszczenia w razie likwidacji ubezpieczyciela komunikacyjnego. Wtedy kierowcy również zapłacili mniej, choć skala zysku dla konsumentów była równie dyskretna.
Czy zatem setki tysięcy irlandzkich kierowców i właścicieli domów odczują ulgę? Statystycznie – tak. Realnie? Zapewne dopiero wtedy, gdy przyjdzie odnowić polisę i ubezpieczyciel nie wytłumaczy podwyżki „warunkami rynkowymi”. Na razie wiadomo jedno: duch finansowego chaosu Seána Quinna został oficjalnie wyceniony – na 6 euro od głowy.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Usman Malik on Unsplash