Wszystko przez pogodę, czyli jak Matka Natura została dyrektorem generalnym rzeczywistości

Gdyby szukać jednego, wspólnego mianownika dla wszystkich naszych porażek, absurdów i katastrof, to nie byłby to ani Putin, ani inflacja, ani nawet Netflix, który każe płacić za współdzielenie konta. Nie. Prawdziwym winowajcą, nieustannie przemykającym w cieniu wszystkich wydarzeń, jest ona: pogoda. Wszechobecna, wszechmocna i całkowicie bezkarna.
Pogoda stała się nową ideologią, świecką religią, alibi, wymówką i siłą wyższą w jednym. Kiedyś ludzie winili diabła, a dziś winna jest pogoda. I bardzo dobrze, bo z pogodą nikt nie chce się kłócić. Wystarczy, że ona się zdenerwuje i już mamy alert pogodowy na cały kraj. Zresztą, przyjrzyjmy się temu bliżej. Pogoda to dziś nie tylko zjawisko atmosferyczne, to cała instytucja, ministerstwo, koncern, think tank, influencerka i doradca życiowy w jednym. W dodatku nie ponosi odpowiedzialności konstytucyjnej.
Pogoda jako minister gospodarki
Dlaczego jest kryzys? Bo lato było za gorące albo za mokre i zbiory były marne. Bo ziemniaki się zagrzały w polu, bo śliwki spadły za wcześnie, a jak zima – to za długa albo za sucha, albo zbyt „dynamiczna”. Dlaczego paliwo drogie? Bo pogoda zablokowała rafinerie albo tankowce nie wypłynęły, bo była mgła, albo wiatr wiał w złym kierunku i ropa się obraziła.
Dlaczego drożeje żywność? No przecież nie dlatego, że korporacje łupią konsumentów jak ziemniaki na frytki. Nie! To pogoda. Pogoda narobiła bałaganu w łańcuchach dostaw, zatopiła port, wysuszyła magazyn, zalała kontenerowiec. Nie można już nawet mówić „zima zaskoczyła drogowców”, bo dziś to „pogoda zaskoczyła system logistyczny”. A system zaskoczył obywatela i mamy niespodziankę: kilogram cebuli za 5 €.
Pogoda jako prezes banku centralnego
Narzekasz, że kredyt hipoteczny ma teraz ratę jak leasing na jacht? Cóż, nie rozumiesz mechanizmów pogodowo-finansowych. Pogoda podniosła wilgotność, co spowodowało wzrost ryzyka, a to wpłynęło na stopy procentowe. Logiczne. Prezes Banku Centralnego już nie analizuje wskaźników – on sprawdza prognozę. Jeśli w Londynie ciśnienie spada, to znaczy, że czas podnieść stopy procentowe. Jeśli w Berlinie zapowiadają deszcze, to lepiej nie inwestować w obligacje. A jak w Dublinie świeci słońce – to inflacja „z natury” przyspiesza. Bo ludzie wychodzą z domów i wydają więcej pieniędzy. Czy to w ogóle trzeba tłumaczyć?
Pogoda jako PR-owiec rządu
Kiedy rząd zawali wszystko, co tylko się dało zawalić – szkoły, szpitale, kolej, energetykę i reformę sądownictwa – wystarczy krótkie oświadczenie: „Na sytuację miały wpływ ekstremalne warunki pogodowe”. Nie działa system MyGov? Pogoda zaatakowała serwery elektromagnetyczną burzą. Wybuchła oczyszczalnia ścieków? Zbyt intensywne opady. Woda zalała tory? To wina chmur, nie projektanta. A jak ludzie nie przyszli na wybory – to pewnie przez silny wiatr. Bo wiatr, jak wiemy, skutecznie zniechęca do demokracji.
Pogoda to tarcza wręcz idealna. Można nią osłonić wszystko, co się wali. A jak ktoś próbuje protestować, to wystarczy rozesłać komunikat: „Zachowajcie ostrożność – możliwe ulewne deszcze”. I już. Ludzie siedzą w domach. Opozycja zamienia się w suszarkę, a niezależne media relacjonują falę opadów, a nie falę zwolnień.
Pogoda jako reżyser życia społecznego
Pogoda decyduje, kiedy się wściekamy, a kiedy śpimy. To ona wyznacza dni gniewu i dni rezygnacji. Planowany jest marsz na stolicę? Sprawdź radar opadów. Pikieta w obronie konstytucji? Lepiej zobacz, czy front burzowy nie przechodzi przez Twoje województwo. Nawet manifestacja rolników może zostać odwołana przez… zamglenie.
Jednak nie tylko wielka polityka ulega pogodzie. Zwróć uwagę: jak jest ładnie, to wszyscy są mili. A jak deszcz – ludzie patrzą spod kapturów jak zombiaki z brakiem serotoniny. To pogoda kształtuje emocje społeczne. Władza wie o tym doskonale. Dlatego szczyty klimatyczne zawsze odbywają się w ciepłych krajach – żeby nie było zbyt wielu pytań.
Pogoda jako tajna służba
Nikt nie mówi tego głośno, ale pogoda ma dostęp do danych niejawnych. Pogoda potrafi zaatakować infrastrukturę z chirurgiczną precyzją. Piorun uderzył w serwerownię Departamentu Zdrowia akurat dzień przed publikacją raportu? Przypadek? Jasne… A woda, która przelała się przez wał i podtopiła archiwum Revenue? Pogoda robiła test na lojalność.
To nie są żarty. Wiatr wie, co robi. Deszcz wybiera cele, a grad potrafi skupić się na konkretnych dzielnicach. Czy to nie wygląda jak operacja specjalna?
Pogoda jako bohaterka teorii spiskowych
Smugi na niebie? Pogoda testuje nowy filtr Instagrama. Słońce świeci zbyt ostro? Pogoda jest na dopingu. Księżyc za duży? Pogoda próbuje zhakować pory snu. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto mówi, że „to wszystko przypadek”. Ale czy przypadkiem można nazwać fakt, że kiedy masz ważne spotkanie – zawsze zaczyna padać? Albo, że rowerzyści dostają największy deszcz dokładnie w połowie trasy? Nie. To system. Pogodowy. Globalny. Zorganizowany.
Pogoda jako trener osobisty
Nie awansowałeś? To nie Twoja wina. To niskie ciśnienie. Spóźniłeś się do pracy? To mgła. Pokłóciłeś się z partnerem? Bo było parno. Pamiętaj: nigdy nie jesteś przegranym. To tylko pogoda zadziałała przeciwko tobie. Twoje serce, Twoja psychika, Twój portfel – wszystko podlega aurze.
Dlatego dziś, zamiast iść do psychologa, ludzie sprawdzają „biomet”. Jak niekorzystny – to wiadomo: dziś nic nie załatwiam, dziś nie próbuję, dziś siedzę w dresie i scrolluję memy. Bo pogoda nie pozwala na sukces, a jeśli już pozwala – to tylko tym, co mają parasol z certyfikatem ISO.
Pogodowe zakończenie
Pogoda nie musi się tłumaczyć. Pogoda nie musi składać raportów. Pogoda nie chodzi na wybory, ale decyduje, kto wygra. Pogoda nie rozlicza się z podatków, ale winduje ceny. Pogoda nie tworzy ustaw, ale zmienia prawa fizyki i zasady zdrowego rozsądku. A my? My już nawet nie próbujemy jej zrozumieć. Mówimy tylko: „Taka pogoda”. To wystarczy, by zamknąć każdą dyskusję, przerwać każdy spór, rozbroić każdą pretensję.
Więc jeśli jeszcze się zastanawiasz, dlaczego życie ci nie wyszło – nie szukaj winnych w sobie. Wstań, spójrz przez okno, westchnij z rezygnacją i powiedz z godnością:
– Wszystko przez pogodę.
Bogdan Feręc