Prof. Andrzej Nowak: Po co Sobieski uratował Wiedeń? Wybitne i tragiczne panowanie króla Jana III w VII tomie „Dziejów Polski”
„Niektórzy podważają sens odsieczy wiedeńskiej, że może szkoda, że pomógł król Jan III Habsburgom, że może lepiej było pozwolić Turcji zdobyć Wiedeń. Te kawiarniane, absurdalne rozważania nijak się mają do rzeczywistości politycznej i wrażliwości obywateli Rzeczpospolitej tamtego czasu”, ocenia prof. Andrzej Nowak, autor monumentalnej serii książek historycznych „Dzieje Polski”, który właśnie ukończył VII tom.
Jak tłumaczy prof. Nowak, Jan Sobieski pojawił się już w VI tomie, gdzie przedstawiony był on w świetle krytycznym. „Ta zaciekła walka z królem, który może nie zasługuje na mianowładcy szczególnie cenionego w naszej historii, ale nie zasługuje także na pełne potępienie czy wyśmianie, jak czasem się to przedstawiało– mam na myśli Michała Korybuta Wiśniowieckiego– to jest w pewnym sensie prolog do doświadczenia, które będzie musiał odebrać na własnej skórze Jan Sobieski jako król”, uważa historyk. „WVII tomie przedstawiam Jana Sobieskiego już jako króla; króla, którego przedstawiam zdecydowaniew lepszym świetle niż jako wodza opozycji, utrzymanka francuskiej ambasady, ponieważ teraz to król Sobieski doświadczy na sobie łajdackiejopozycji przede wszystkim sterowanej z Litwy przez kolejnych wodzów tamtejszejmagnackiej sitwy”.
Jak jednak podkreśla prof. Andrzej Nowak, Jan III Sobieski jako król poniósł pewne porażki, ale wiele również osiągnął, m.in. to, że za jego panowania Polska nie została skutecznie najechana przez żadnego z sąsiadów.

„Próbował realizować to, co było w interesie Rzeczypospolitej. Jedną rzecz bardzo ważną udało mu się zrobić praktycznie, to znaczy wziął udział w zwycięskiej konfrontacji z imperium islamskim. Niektórzy podważają sens odsieczy wiedeńskiej, że może szkoda, że pomógł król Jan III Habsburgom, że może lepiej było pozwolić Turcji zdobyć Wiedeń w 1683 roku.Te kawiarniane, absurdalne rozważania nijak się mają do rzeczywistości politycznej i wrażliwości obywateli Rzeczypospolitej tamtego czasu, bo przecież Turcja była najświeższym zaborcą ziem Rzeczypospolitej. Było ileś tysięcy szlachty, która została wyzuta ze swoich majątków na terenie Podola zagarniętego właśnie przez Turcjęświeżo w 1672 roku, najazdem, którego symbolem była przecież tragedia twierdzy kamienieckiej opisana przez Henryka Sienkiewicza w ‘Panu Wołodyjowskim’. A więc odzyskanie tych ziem z rąk zaborcy tureckiego było pierwszym obowiązkiem w opinii obywateli i w słusznym rozumieniu samego króla”, uważa prof. Andrzej Nowak.
„Pozwolenie na to, ażeby Turcja rozciągnęła swoje imperium wzdłuż całej południowej granicy Rzeczypospolitej nie byłoby roztropnym rozwiązaniem z punktu widzenia długofalowego interesu i polskiej cywilizacji europejskiej, chrześcijańskiej. A więc odsiecz wiedeńska i ten rozbłysk sławy Jana III i Polski, polskiej husarii, był w pewnym sensie ostatnim blaskiem, który otoczył Rzeczpospolitą w opinii europejskiej”, wyjaśnia historyk.
Zdaniem prof. Andrzeja Nowaka Jan III Sobieski „pozostał wiernym synem Rzeczypospolitej i zasługuje na wdzięczną pamięć i na to miejsce w krypcie św. Leonarda wśród największych bohaterów polskiej historii”.
Cała wypowiedź prof. Andrzeja Nowaka jest dostępna na kanaleBIAŁY KRUK TV:https://www.youtube.com/watch?v=uQgtvFirW0U
Źr. Wydawnictwo Biały Kruk

