Najdłuższe drogi i najkrótsze narzekanie. Gdzie w Irlandii pracuje się najintensywniej?

Irlandczycy mają opinię ludzi pracowitych, ale okazuje się, że pracowitość ma również swój kod pocztowy. Najnowsze badanie przygotowane przez firmę Procure.ie, a na danych pochodzących z Centralnego Urzędu Statystycznego, sprawdza nie to, kto wstaje najwcześniej, lecz kto faktycznie wkłada najwięcej wysiłku – w dojazdy, zatrudnienie i codzienną logistykę życia zawodowego.

W kraju powstał tzw. Indeks Pracowitości, który łączy trzy twarde wskaźniki: bezrobocie, średni czas dojazdu i pokonywaną odległość. Krótko mówiąc, im częściej mieszkańcy wstają przed świtem, im dalej jadą i im skuteczniej trzymają zatrudnienie, tym wyżej ich hrabstwo pnie się w rankingu. I zwycięzca jest jeden: Laois, a wynik 271,5 punktu robi wrażenie. Mieszkańcy tego hrabstwa nie tylko pracują, ale też dojeżdżają do pracy dłużej niż przeciętny mieszkaniec kraju, jednocześnie utrzymując niski poziom bezrobocia. To nie jednorazowy sprint, to codzienny maraton.

Drugie miejsce zajmuje Meath (266,6 pkt), gdzie dojazdy do miejsca zatrudnienia stały się elementem krajobrazu równie naturalnym, co deszcz w lutym. Silny rynek pracy i duży odsetek osób przemieszczających się każdego dnia do stolicy windują wynik w górę. Podium zamyka Leitrim (249,0 pkt), więc przykład na to, że nawet w mniej zaludnionych częściach kraju aktywność zawodowa może iść w parze z poświęceniem czasu i kilometrów.

Tuż za nimi plasują się Wicklow i Westmeath, a pierwszą dziesiątkę uzupełniają kolejno: Roscommon, Offaly, Cavan, Kildare i Longford. Warto zauważyć, że spora część tej listy to hrabstwa leżące poza głównymi miejskimi centrami, co obala dość popularny mit, że puls zawodowy Irlandii bije tylko w dużych aglomeracjach. Wyniki badania pokazują też szerszy obraz: Irlandczycy nie tylko pracują, ale często dojeżdżają do swojej pracy długo, regularnie i bez oglądania się na odległość. Dziś „biuro daleko od domu” to nie wyjątek, lecz norma, szczególnie poza największymi miastami, gdzie lokalny rynek nie zawsze nadąża za potrzebami zatrudnienia.

Simon Lawlor z Procure.ie trafnie zauważa, że za wskaźnikami stoją nie tylko pracownicy, ale również firmy, które starają się utrzymać swoją działalność i stabilność zespołów. Jego komentarz ma też wymiar praktyczny – przedsiębiorstwa, by utrzymać miejsca pracy, coraz częściej muszą optymalizować koszty, od energii po logistykę, żeby po prostu przetrwać i rosnąć.

Czy to dobra wiadomość? Tak i nie. Z jednej strony mamy dowód na imponujący etos pracy i mobilność społeczną. Z drugiej – w tle słychać pytanie, które nie wybrzmiewa w liczbach: ile kilometrów i godzin dojazdu warto oddać, by utrzymać zawodową stabilność? Na razie odpowiedź Irlandii brzmi: sporo.

Pracowitość w tym kraju ma różne oblicza, ale wszystkie łączy jedno: zaangażowanie, które zaczyna się nie przy biurku, tylko często w samochodzie, pociągu lub autobusie o wschodzie słońca.

Bogdan Feręc

Źr. Business Plus

Photo by Fritz Benning on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
ICE zatrzymało dwó
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.