„Moc Małych Społeczności” w Wielkopolsce – obywatele przygotowują się do sytuacji kryzysowych
Kwestia bezpieczeństwa to jedna z najważniejszych rzeczy, przed którymi stoi społeczeństwo – podkreślił Piotr Stec, doradca w KPRM, przewodniczący Rady Narodowego Instytutu Wolności (NIW) podczas konferencji podsumowującej efekty programu Moc Małych Społeczności (MMS) w Wielkopolsce. Dodał, że za zapewnienie bezpieczeństwa odpowiedzialne są nie tylko służby, ale każdy obywatel.
https://r.dcs.redcdn.pl/webcache/pap-embed/iframe/URfu78Go.html
Program Moc Małych Społeczności ma na celu przygotowanie społeczeństwa do sytuacji kryzysowych – nie tylko związanych z wojną, ale również tych, które mogą zdarzyć się każdego dnia, jak pożary, wypadki komunikacyjne czy problemy społeczne, np. uzależnienia, samotność.
W spotkaniu, które odbyło się 21 listopada 2025 r. w Wyższej Szkole Humanistycznej w Lesznie, wzięli udział realizatorzy projektów, a także przedstawiciele organizacji, instytucji i grup zainteresowanych działaniem w sytuacjach kryzysowych, budowaniem odporności społecznej.
Przewodniczący Rady NIW Piotr Stec podkreślił, że bezpieczeństwo jest jednym z trzech kluczowych wyzwań – obok demografii i rozwoju gospodarczego – przed którymi stoi polskie społeczeństwo.
„Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo, każdy na innym odcinku. Inną funkcję ma żołnierz, inną strażak, jeszcze inną macie Państwo. I jestem absolutnie przekonany, że – powiem górnolotnie – jesteście najlepszymi patriotami w naszym kraju” – mówił Piotr Stec.
Podkreślił, że nie byłoby programu MMS, gdyby nie ogromne zaangażowanie i poświęcenie jego beneficjentów.
„To wy poświęcacie godziny w wolontariacie, staracie się włączać tych, którzy siedzą sami w domu albo tych, którzy nie potrafią z niektórymi rzeczami sobie poradzić. To wy wymyślacie sposoby, aby wasze społeczności radziły sobie z kryzysami i bierzecie za nie odpowiedzialność jako lokalni liderzy i lokalne liderki” – wyliczał przewodniczący Rady NIW.
Zapewnił, że program będzie kontynuowany.
„Bardzo się cieszę, że dbacie o swoje społeczności. Patrząc na to, jestem dobrej myśli o nas wszystkich w kolejnych latach” – mówił Piotr Stec.
Do programu MMS w woj. wielkopolskim wpłynęło 159 wniosków – czyli pomysłów na to, jak budować odporność na kryzysy w lokalnych społecznościach i wspierać ludzi w potrzebie – na kwotę 4 580 271 zł. Pieniądze przeznaczono nie tylko na spotkania, warsztaty, szkolenia, ale także na zakup sprzętu (np. medycznego), który będzie służył w przyszłości.
Podczas konferencji zaprezentowano przykłady konkretnych działań w programie MMS.
Swoje projekty zaprezentowali m.in. organizatorzy warsztatów, podczas których uczestnicy zdobywali umiejętności przetrwania w trudnych warunkach, uczyli się reagowania w kryzysowych sytuacjach, a także technik zwiększających odporność psychiczną. Dzieci poznawały zasady działania w wypadkach: zgubienia się w terenie, awarii komunikacyjnej, blackoutu, powodzi, niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych, katastrof przyrodniczych. Instruktorzy pokazywali, jak zbudować w lesie schronienie, rozpalić ogień za pomocą krzesiwa, pozyskać i filtrować wodę, udzielić pierwszej pomocy, ale przede wszystkim – jak podkreślili realizatorzy projektów – współpracy i budowania wzajemnych relacji.
Zagadnienie dotyczące bezpieczeństwa omawiali również uczestnicy panelu dyskusyjnego pt. „Zagrożenia i kryzysy – obecne i przyszłe. Jak reagować? Jak się przygotować?”.
Adela Gąsiorowska, zastępczyni dyrektora NIW, podkreśliła, że dziś musimy być przygotowani na nieprzewidywalne sytuację – takie, jakimi były pandemia czy wojna w Ukrainie.
„Obecnie przygotowanie kryzysowe nie wygląda już tak jak kiedyś, że mamy procedurę na przypadek A, B, C. Musimy być przygotowani na to, że spotkają nas inne nieoczekiwane sytuacje i właśnie w tych działaniach być elastycznymi” – tłumaczyła ekspertka.
Teresa Rękosiewicz, prezeska Stowarzyszenia Wygraj Siebie, wskazała, że społeczeństwo powinno być przygotowane do zadbania o siebie w przypadku zagrożenia, nie oglądając się służby.
„My doskonale wiemy, że gdy miasto zostanie sparaliżowane, nasze władze, samorządy w pewnym momencie zaopiekują się nami, ale zanim to nastąpi, to musi upłynąć jakiś czas, dlatego na te pierwsze chwile musimy być sami przygotowani” – mówiła Teresa Rękosiewicz.
W podobnym tonie wypowiadała się Donata Majchrzak-Popławska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lesznie: „Gdy nadejdzie kryzys, najważniejsze jest zadbanie o siebie, o swoje najbliższe otoczenie. Podczas powodzi widzieliśmy, jak długo trwa zorganizowanie pomocy. Nie warto dyskutować, czy to jest dobre czy złe, tak po prostu jest. Każdy ma swoją rolę do spełnienia” – mówiła Donata Majchrzak-Popławska.
Maria Książkiewicz, rzeczniczka prasowa Caritas Poznańskiej, podkreśliła, że po pandemii COVID w społeczeństwie jest mniej wzajemnego zaufania, co utrudnia niesienie pomocy.
„Pandemia pozostawiła w naszym myśleniu coś takiego, że drugi człowiek jest zagrożeniem. To widać u młodzieży, gdzie mówimy o kryzysie psychologicznym, ale to też widać po seniorach, których odwiedzamy i którzy do teraz noszą maseczki czy woreczki foliowe na rękach i boją się przyjąć kogoś, kto przynosi zakupy. Nie można pomagać ludziom, kiedy nie można się z nimi spotkać” – argumentowała Maria Książkiewicz.
Mateusz Zieliński, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Zbęchach, zwrócił uwagę na problem nieuzasadnionych jego zdaniem alertów RCB.
„Ten alert niekiedy przychodzi do nas dwa razy w tygodniu, trzy razy, cztery. Niestety często jest nietrafiony. Zaufanie do tych komunikatów znacząco spada. I w takich sytuacjach, w jakich jesteśmy teraz, w jakich możemy się znaleźć, ten alert jest jedynym źródłem, który może trafić do największej ilości osób w jak najkrótszym czasie. Myślę, że to jest medium, które może pomóc. A wiele osób pewnie odrzuci to jako spam” – zauważył Mateusz Zieliński.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

