Młot, hurley i pręt – Irlandia nie krzyczy, Irlandia rozwiązuje problemy manualnie

Irlandia, jak wiadomo, to kraj, gdzie deszcz pada poziomo, owce mają mocniejsze zdanie niż politycy, a sąsiedzkie spory nie kończą się na trzaskaniu furtkami. W Midlands poszło to nawet o jeden poziom wyżej, bo jeśli nie możesz dojść do porozumienia przy herbacie lub Guinnessie, zostają wtedy argumenty metalowe albo drewniane, sportowe, tradycyjne. Najlepiej wszystkie naraz.

11 maja 2024 roku osiedle Alverno Drive w Athlone stało się areną wydarzenia, które historycy przyszłości opiszą w przypisach pod hasłem „relacje międzyludzkie z narzędziami”. Trzech sąsiadów: 57-letni Adrian Payne, 52-letni James Keenan i 25-letni Peter Keenan, postanowiło z niewyjaśnionych przyczyn przejść od dialogu do… estetyki warsztatu i boiska GAA.

W ruch poszły: młot kowalski (klasyk gatunku, ciężki argument dosłownie), stalowy pręt (minimalizm formy, maksymalizm intencji) i hurley – duma narodu, kij do hurlingu, sportowy symbol Irlandii i, jak się okazuje, opcjonalne narzędzie ulicznej dyplomacji.

Gentelmanów po ulicznych ekscesach postawiono w stan oskarżenia, a podstawą były – brutalne zamieszki i produkcja broni zdolnej do wyrządzenia poważnych obrażeń. Brzmi poważnie, ale w głębi serca czuć starą irlandzką szkołę: konflikty nie powinny być zimne, powinny mieć temperaturę żelaza i brzmienie szczętu metalu o metal.

Sąsiedzka bijatyka w Irlandii nigdy nie jest tylko „incydentem”. To rytuał, język emocji, forma ekspresji. Coś jak taniec narodowy, tylko bez muzyki i z większą liczbą… narzędzi budowlanych.

Nie wiemy natomiast, kto zaczął. Nie wiemy, o co poszło – to dokładnie ustali sąd, ale wiemy za to, że kiedy Irlandczyk czuje, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, nie chowa się za pasywno-agresywnym SMS-em. On wychodzi przed dom i mówi: „Dobra, załatwmy to po naszemu”, a „po naszemu” potrafi brzmieć jak magazyn Castoramy z folkowym remiksem.

Sąsiedzka sielanka na Alverno Drive na chwilę zmieniła się w bitewny poemat, w którym rymowały się metal, emocje i duma. Bo Irlandia taka jest – nieprzewidywalna jak mój plan na przyszłość, ale autentyczna do bólu. Kiedy problem puka do drzwi, Irlandczyk nie udaje, że go nie ma. On odpowiada, często z niekonwencjonalnym rekwizytem w dłoni.

Sąd, co jest istotne dla całej sprawy, będzie miał teraz trudne zadanie: rozsądzić nie tylko winę, ale i lokalny etos. Bo tu nie chodzi o młot, pręt czy hurley, tu idzie o to coś więcej – o irlandzką duszę, co bywa porywcza, ale zawsze jest bezpośrednia.

I choć na zdrowy rozum nikt nie poleca rozwiązywania sporów młotem, to trudno zaprzeczyć, że w tej historii jest iskra, której nie ma w cywilizowanych kłótniach na maile. W Midlands po prostu nikt nie dyskutuje szeptem. Jeśli już coś ma wybrzmieć, to z rozmachem. Najlepiej stalowym, najchętniej na ulicy. W końcu – taka jest Irlandia i w sumie to cały jej urok.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Adrian Payne on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
20 milionów euro, j
Ćwierć miliona na
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.