Koniec złudzeń w Killarney. Irlandzka destylarnia do zamknięcia

Irlandzki rynek napojów alkoholowych przeżywa kolejny wstrząs. Killarney Brewing and Distilling Company (KBD) ogłosiła, że w najbliższych dniach zakończy produkcję piwa i whiskey w swoich dwóch zakładach w hrabstwie Kerry – w Killarney i Fossa. To oznacza nie tylko koniec pewnej ery w regionie, lecz także utratę pracy dla ponad 50 osób zatrudnionych przez firmę.
Biegły sądowy James Anderson z Deloitte Ireland ma dzisiaj złożyć wniosek do sądu w sprawie przyszłości KBD. Choć nie potwierdzono jeszcze formalnego ogłoszenia upadłości, wszystko wskazuje na to, że ambitny projekt, w który zainwestowano ponad 12 mln euro od inwestorów (głównie z USA), zakończy się fiaskiem.
KBD rozpoczęła działalność w 2015 roku od pubu w Killarney, by w 2022 roku uruchomić nowoczesny browar i centrum turystyczne w Fossa. Miało ono przyciągać ponad 100 tys. odwiedzających rocznie. Niestety, pandemia, gwałtownie rosnące koszty operacyjne, globalne zakłócenia w handlu oraz opóźnienia w otwarciu zakładu sprawiły, że nawet podwojenie sprzedaży w 2022 r. (do 2 mln euro) nie wystarczyło na pokrycie strat, które w tym samym roku wyniosły 1,6 mln euro.
Ostatecznym ciosem okazały się amerykańskie cła. Obecne 10% już ogranicza konkurencyjność irlandzkiej whiskey na rynku USA, a groźba 30% od sierpnia, zapowiedziana przez Donalda Trumpa, odstrasza inwestorów i producentów. W ostatnich miesiącach nawet giganci, tacy jak Irish Distillers w Midleton, Bushmills czy Tullamore Dew, ograniczyli lub wstrzymali produkcję.
Los KBD to historia wielkich ambicji zniszczonych przez splot globalnych kryzysów. Natomiast dla irlandzkiej branży alkoholowej – kolejny sygnał, że czasy łatwych pieniędzy, tłumów turystów i niekończącej się whiskey dobiegają końca szybciej, niż komukolwiek się wydawało.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Anastasia Zhenina on Unsplash