Zielony wiatr w Azji, a europejski smutek w portfelu?
Witajcie ponownie w moim skromnym zakątku internetu, gdzie wiatr wieje nie tylko od Atlantyku, ale i od doniesień gospodarczych, które przyprawiają o dreszcze. Pamiętacie moją ostatnią refleksję o zielonym eksodusie? Wygląda na to, że ten niewidzialny strumień kapitału i fabryk w kierunku Azji nabiera siły huraganu. Nie jest to, jak się obecnie wydaje kaprys znudzonych prezesów,