Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego: 12 zadań dla Karola Nawrockiego. Wrócić do porządku naszych przodków (11)

Nasi przodkowie, a później Amerykanie, których prezes Kaczyński przywołuje ze względu na ich siłę zewnętrzną, bez refleksji z czego ona wynika, odkryli najlepszy porządek tego świata. Najlepszy porządek dla wszystkich, a najbardziej dla zwykłych obywateli – Boży Porządek. I wcielili go w życie.

Dwie największe partie rządzące na przemian Polską przez ostatnie 20 lat właśnie naradzają się jak nas znowu omamić. Jak nas podejść, żebyśmy  jednej lub drugiej oddali władzę decydowania o nas na kolejną kadencję. Obie formacje mają swoich fanatycznych zwolenników i zagorzałych przeciwników, do których nie trafiają żadne argumenty. Bańki społecznej aktywności zostały zaprojektowane przez speców obu partii dla dobra tychże partii. 

Niszczenie państwa polskiego jest tego pochodną. Kto zaczął nakręcać tę spiralę nienawiści, tę chorą polaryzację, nie ma dziś najmniejszego znaczenia. Choć wiemy, że zaczął Donald Tusk w roku 2025, to niedługo później opłacalność zjawiska dla swojej partii zauważył też Jarosław Kaczyński. I dorzucił swoją cegiełkę.

W ostatnim czasie znowu mówi się o potrzebie zmiany konstytucji, również na wczorajszej konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Jednak są to głosy niejasne, a często zdumiewające. Nie odwołują się w żadnej mierze do interesu własnego polskich obywateli, którym powinno być dobrze, ale do wydumanego państwa, w którym to obywatel powinien poczuć się dobrze. To jest drastyczna różnica w myśleniu. Odniosę się do tego w ostatnim, 12.odcinku tego cyklu i zapewne jeszcze wiele razy😉 

A przecież, o czym wielokrotnie pisałem, to interes obywateli i ich opłacalność z tytułu posiadania własnego państwa powinny być najważniejszą wytyczną dla wszystkich pomysłów na organizację państwa. 

Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu w Katowicach słusznie zauważył do czego dążą Niemcy za pomocą Brukseli. Szkoda, że co najmniej o 20 lat za późno. I słusznie też zauważył, że państwo polskie możemy zachować jedynie dzięki współpracy z USA. Wysunął też jednak zdumiewającą tezę:

Świętym obowiązkiem nas wszystkich (pisowców) jest przygotowanie takiego programu, którego realizacja spowoduje, iż obywatele będą się czuli bezpieczniejsi, niż czują się dzisiaj – we wszystkich sprawach, na wszystkich poziomach. Jestem przekonany, że taki program można nie tylko skonstruować, nie tylko napisać, ale także zrealizować.  

My, obywatele, mamy poczuć się bezpieczniej pod przywództwem jedynie słusznej partii. Tak jakby nasz dobry nastrój, nasze samopoczucie wystarczyło do zapewnienia nam rzeczywistego bezpieczeństwa. Ten cytat oddaje całą miałkość programową naszej elity politycznej. Skonstruować jakiś cudowny projekt, który zyska poklask wyborców i pozwoli wrócić Partii do władzy (i życia na koszt nas wszystkich). Czy na pewno takiego partyjnego programu potrzebujemy?

Nasi przodkowie, a później Amerykanie, których Prezes przywołuje ze względu na siłę zewnętrzną, bez refleksji z czego ona wynika, odkryli najlepszy porządek tego świata. Najlepszy porządek dla wszystkich, a najbardziej dla zwykłych obywateli – Boży Porządek. I wcielili go w życie, według tego porządku organizując własne państwo. Znamy go jako Dekalog. A objaśnił go nam w sposób doskonały sam Boży Syn, Jezus Chrystus.  

Dewotów i ateistów od razu wyprowadzę z błędnego schematu myślowego. Boży Porządek nie zakłada ani przymusowego państwa wyznaniowego, z Jezusem jako królem świeckim (w zasadzie to jest bluźnierstwo, co wyjaśnia sam Jezus w Ewangelii), ani prześladowania ateistów. Wręcz przeciwnie, jest najbardziej dla tych ostatnich korzystny, bo uwzględnia ich możliwość błądzenia (wg chrześcijan) do końca życia nawet – bez jakichkolwiek sankcji świeckich. Nie jest to możliwe w żadnej innej religii i państwie na niej opartym. Nie ma możliwości bezkarnego błądzenia ani muzułmanin, ani hinduista w swoim państwie. Jak wiemy z nieodległej historii, nie ma też takiej możliwości błądzenia (wg ateistów) chrześcijanin w państwie ateistycznym. To z wolnej woli, podstawy naszej Wiary, wynika indywidualna wolność każdego z nas. 

Indywidualna wolność myślenia i działania we współpracy ze współobywatelami – tak możemy określić cały porządek I Rzeczpospolitej. Ta oddolna współpraca dla wspólnego dobra zwieńczona była ograniczoną władzą królewską, rządem centralnym, dla zarządzania całym państwem. 

To obywatele zarządzali bezpośrednio swoimi małymi ojczyznami i pośrednio (przez przedstawicieli) kontrolowali władzę państwową, nadzorując jej zarządzanie całością. To dlatego Rzeczpospolita była solą w oku dla sąsiednich państw despotycznych, w których najważniejszy był władca państwa, a poddani musieli mu służyć. Te despocje, Prusy, Rosja i Austria (wersja soft), zniszczyły Rzeczpospolitą – państwo obywateli wybierających i kontrolujących swojego króla. 

Zaborcy zniszczyli nie tylko państwo polskie, ale też nasze tradycyjne (chrześcijańskie) rozumienie porządku społecznego i państwowego. Widzieliśmy to na przykładzie II Rzeczpospolitej. Grupa związana z Józefem Piłsudskim chciała zaprowadzić niemiecką biurokrację po odzyskaniu niepodległości w roku 1918 i rządzić dzięki niej, a grupki doktrynerów partyjnych chciały odnieść jak najwięcej korzyści własnych nie licząc się z dobrem ojczyzny.

III RP, w której żyjemy, nie powstała w wyniku zrywu powstańczego. Nie odczuwamy z niej dumy narodowej. III RP została zorganizowana i powołana do życia przez komunistów uwłaszczających się na majątku narodowym (pod nadzorem sowieckich służb; pierestrojka). III RP jest słaba, bo taka miała być, żeby nie zagrażać interesom byłych komunistów polskich i sowieckich i interesom tajnych służb. 

Każdy z tych nie-bożych porządków (II, PRL, III RP) oparty był/jest na przekonaniu władzy centralnej, że jest nadrzędna w stosunku do obywatela, że ma nim zarządzać dla jego dobra, że obywatel jest zbyt głupi, żeby oddać mu władzę decydowania o swoim życiu, nie mówiąc już o państwie. 

Jedyną wyrwą w obecnym nieporządku jest prezydent. To naród go wybiera. Jednak prezydent w Polsce nie ma obecnie żadnej władzy sprawczej. Może tylko przeszkadzać partiom, chociaż posiada najmocniejszy mandat władzy, wręczony mu bezpośrednio przez obywateli. 

To właśnie jest najważniejsze zadanie dla obecnego prezydenta, Karola Nawrockiego. Powinien odrzucić niepolski i niechrześcijański  sposób sprawowania władzy (nad obywatelami), na rzecz oddania władzy obywatelom, którzy go przecież wybrali. Dla własnej większej władzy również.

Jak może tego dokonać, napiszę za tydzień.

Jan Azja Kowalski

Fot. Prezydent.pl

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.