Dziecięca tresura rodziców

Wesprzyj naszą pracę na Go Fund Me. Dziękujemy!

Zmieniają się czasy, a idą w stronę, kiedy rodzic, nauczyciel w szkole i żaden inny człowiek, nie ma nic do powiedzenia, bo może być oskarżony przez rozwydrzonego grzdyla o znęcanie się nad nim psychiczne.

Co gorsze, tzw. młodzież, a pozwolę sobie ją nazywać w tenże sposób, zyskuje sojuszników, którymi stają się psycholodzy, bo ci stają za nimi murem i jeszcze namawiają, żeby się podrostek nie ograniczał, niech robi, co mu się podoba, manifestując w werbalny i niewerbalny sposób emocje.

To skoro już ponamawiali tabuny psychologicznych sierot, te stały się wyrazicielami swojej niedookreślonej woli, uważają, że wszystko im się należy, wszystkiego mogą żądać, a i nie można od nich niczego wymagać, gdyż mają swoje prawa. Mamy więc tysiące młodych ludzi, bo wciąż gatunkowo należą do homo sapiens, którzy nie są pewni siebie oraz swojego ciała, czyli pomykają na wyścigi do klinik, by zmieniać sobie płeć, a myśli samobójcze ma rzesza niedoświadczonych, a przy tym niezaradnych życiowo dziewcząt i chłopców, o ile już jakimś cudem nie poszli w kierunku innych circa 56 płci.

W takich sytuacjach zawsze przypomina mi się tekst z filmu Juliusza Machulskiego „Seksmisja”, kiedy Maksymilian Paradys powiedział: – To taka z Ciebie Ekscelencja?! To nas tu o mało nie wykastrowali, a Ty sobie będziesz cyganie* cycki przyprawiał?

To wszystko sprzed cytatu można akurat łatwo sprawdzić, a badania aktualizowane są corocznie i co należy podkreślić, wykonywane są przez Unię Europejską, która nawiasem mówiąc, doprowadziła do takiego stanu.

Sami psychologowie, to kolejna grupa, która przyczyniła się do upadku młodej części społeczeństwa, a to za sprawą interpretacji słów chmyzów, bo potrafią nawciskać im wszelkiego rodzaju blagierstwa. Wtedy taki psychologiczny nadinterpretator godzi się np., żeby stwierdzić, iż to rodzice są winni, postawić im wręcz zarzut krzywdzenia potomstwa, bo kazało się posprzątać jego pokój, a nie miał ów nastolatek na to ochoty i wywarło owo na nim negatywne wrażenie.

Wychodzi więc na to, że ostatnią rzeczą, o jakiej w związku z posiadaniem dziecka decydują rodzice, jest jego poczęcie, bo później to już muszą tylko uważać, żeby nie trafić do więzienia za nękanie lub prześladowanie psychiczne, gdyby użyli podniesionego głosu albo trybu rozkazującego.

Sądy też patrzą, aby dobro tzw. dziecka było na pierwszym planie, a jeżeli małolat zacznie przed sędzią ładować kit**, starych pośle się za kraty, a minimum kary może stać się ograniczenie im praw rodzicielskich i nie będzie to przez zaniedbanie, a opiekuńczość.

Kiedyś takich rzeczy się nie spotykało, gdyż w równym prawie stopniu rodzice, jak i nauczyciele, zajmowali się wychowywaniem dzieci, a i nie musieli kłaniać się w pas młodzieży, która przypuszczalnie niewielki, ale szacunek do nich miała. Sam nauczyciel też nie był w czasach mojej młodości po stronie ucznia i za opowiadanie banialuk oraz pajacowanie w szkole, wzywał matkę lub ojca i wyraźnie wskazywał, iż powinni przywołać smarkacza do porządku. Mniejsza o metody, ale działały.

Dzisiaj nauczyciel boi się tego zrobić, a tylko dlatego, że i on może się narazić rodzicom, iż dręczy i ciemięży cudzą pociechę, więc najpierw tzw. uczeń poskarży się na edukatora, by następnie zrobiły to osoby odpowiedzialne za wytworzenie małego ludzika.

Jest w tym wszystkim jeszcze jedna kwestia, a również wiąże się z psychologicznym wychowywaniem dzieci, ale już teraz widać, że to nie działa, czego potwierdzeniem są bandy rozwydrzonych nastolatków na ulicach. Taki jeden z drugim psycholog napisze katechizm wychowania szczeniaka, ale zanim taką książkę weźmie się do ręki, zanim przeczyta choćby wstęp, należałoby zapoznać się z biografią twórcy instrukcji obsługi dziecka. Sprawdzić, czy autor ma własne dzieci, jak mu poszło z ich wychowaniem i czy po drodze, nie było przypadkiem wpadek wychowawczych. O ile taką wiedzą ów producent książki nie zechciałby się podzielić, można potraktować go na równi z coachami od zagadnień wszelkich, którzy są nikim innym, jak teoretykami, a o ile mówią o biznesie, firmy w 99 proc. przypadków nie prowadzą. Próbują natomiast przekonać zapatrzony w niego i żądny sukcesu materiał na potentatów branży dowolnej, że ma rację i wie, o czym mówi. Na jakiej podstawie?

Zastanowić się należy, o ile ma ktoś taką ochotę, do czego to wszystko nas doprowadziło i prowadzić będzie w latach kolejnych? Jakby to ująć? Może użyję takiego powiedzenia z czasów zamierzchłych, które towarzysz Wiesław Gomułka był łaskaw wydać na ten świat: – Wprawdzie stanęliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód.

Z naszym społeczeństwem jest teraz dokładnie tak samo. Stoimy nad przepaścią, a od tego kroku dzieli nas niewiele, by się z nią w jedność połączyć, kończąc na kamienistym dnie ze złamanym kręgosłupem – również moralnym. To może jednocześnie oznaczać, że jesteśmy u schyłku cywilizacji, jaką większość z nas poznała, a już teraz idziemy we wszelkiego typu ekstrema zabijające w nas człowieczeństwo.

Dawniej było całkiem inaczej, więcej widywało się szacunku dla drugiej osoby, niezależnie od tego, kim akurat była. To jednak wynosiło się z domu rodzinnego, a te są już praktycznie w zaniku, bo nie można takim nazwać pomieszczeń, w których każdy siedzi w osobnym pokoju, zajmuje się swoimi sprawami, czy jak teraz woli się nazywać, samorealizuje. Te dzisiejsze rodziny, gdyby nie papier, na którym jest zapisane, że są rodziną, da się swobodnie nazywać współlokatorami i niczym więcej.

Wracając do dzieci, jeszcze jedna sprawa, bo samo wychowanie obywało się inaczej, a nie jestem zwolennikiem gnojenia i pacyfikowania tychże, chociaż raz na jakiś czas, kiedy latorośl zasłuży… Kiedyś smarkacz dostałby mokrą szmatą przez plecy od matki, ojciec strzelił z liścia w potylicę, żeby się pędrak zorientował, że jednak autorytet przemówił.

Bogdan Feręc

* Wyraz „cyganie” małą literą i w tym kontekście pochodzi sprzed czasów tzw. poprawności politycznej, a i jeszcze wtedy miało kilka innych znaczeń, więc użyte zostało wbrew unijnym postanowieniom, żeby zachować wierność oryginału.

** Ładować kit – wyrażenie pochodzące z gwary więziennej.

Photo by Mick Haupt on Unsplash

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Specjaliści alarmuj
Polscy i kanadyjscy

Irlandzka trasa koncertowa Dory Goli: Galway - 13 kwietnia, Clare - 27 kwietnia, Wicklow - 18 maja, Limerick - 31 maja.

Bilety są już dostępne na stronach internetowych Monroe's Galway, Port Duggans, The Whale Theatre, Upstairs at Dolan's i przy wejściach. Zapraszamy!!!

Irlandzka trasa koncertowa Dory Goli: Galway - 13 kwietnia, Clare - 27 kwietnia, Wicklow - 18 maja, Limerick - 31 maja.

Bilety są już dostępne na stronach internetowych Monroe's Galway, Port Duggans, The Whale Theatre, Upstairs at Dolan's i przy wejściach. Zapraszamy!!!