„Czy to jeszcze Guinness?” Irlandczycy piją na zdrowie – bez alkoholu, ale z dumą

Guinness bez alkoholu? Jeszcze kilka lat temu brzmiałoby to jak żart w pubie. Dziś jednak Guinness 0.0 nie tylko przestał dziwić – on króluje. I to nie tylko w modnych barach Dublina, ale też w wiejskich pubach na zachodzie Irlandii. Fenomen Guinnessa 0.0 pokazuje, jak bardzo zmienia się podejście do alkoholu – nie tylko w Irlandii, ale na całym rozwiniętym świecie.
Z beczki bez promili
Guinness 0.0 dostępny jest już w ponad 4000 punktów sprzedaży w całym kraju. Jego roczna sprzedaż z beczki wzrosła o 161% między czerwcem 2022 a marcem 2025 roku. W samym tylko ostatnim roku wzrost ten wyniósł 27%, a w lokalach gastronomicznych – aż 35%. Jeszcze mocniejszy impuls nastąpi od przyszłego roku: inwestycja o wartości 30 milionów euro pozwoli na produkcję aż 176 milionów pint Guinnessa 0.0 rocznie, co stanowi już 12% całkowitej produkcji słynnego browaru St. James’s Gate w Dublinie.
Od wyboru – do stylu życia
To nie jest chwilowa moda. Zmienia się cała kultura spożycia alkoholu. Według raportu Drinks Industry Group of Ireland (DIGI), spożycie alkoholu przez dorosłych Irlandczyków spadło o 31% od 2001 roku. Podobna tendencja widoczna jest w innych krajach rozwiniętych, gdzie coraz więcej osób sięga po opcje bezalkoholowe – nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że chcą.
Pokolenie Z oraz kobiety to dziś najdynamiczniej rosnące grupy konsumenckie dla bezalkoholowych alternatyw. Guinness 0.0 wpisuje się w ich styl życia: odpowiedzialny, świadomy, ale nadal towarzyski i smakowo bezkompromisowy. To piwo można wypić po treningu, przed porannym spotkaniem w pracy czy prowadząc samochód – i to właśnie jego siła.
Puchary, puby i przyszłość
Guinness zamierza iść za ciosem. Firma Diageo – właściciel marki, już zapowiedziała ekspansję na rynki międzynarodowe. Guinness 0.0 ma być twarzą odpowiedzialnego picia, m.in. dzięki sponsoringowi sportowych gigantów, takich jak Premier League czy Puchar Sześciu Narodów w rugby. Tam, gdzie reklama alkoholu jest ograniczona – Guinness bez alkoholu ma zielone światło.
Nawet w wiejskich pubach, tradycyjnych bastionach piwnej kultury, bezalkoholowy Guinness zdobywa zwolenników. Jak podkreśla Cathal Sheridan, właściciel siódmego pokolenia prowadzący pub w Milltown w hrabstwie Galway, wielu klientów wybiera Guinnessa 0.0, by móc bezpiecznie wrócić do domu samochodem. Z kolei przedstawiciele Diageo zaznaczają, że ten trend to coś więcej niż moda – to wyraz społecznej odpowiedzialności.
Guinness 0.0 – nowy symbol umiarkowania?
Ross Bissett z Diageo Ireland zauważa, że dynamiczny rozwój tej submarki pokazuje nie tylko „rosnące zapotrzebowanie konsumentów na wybór”, ale też zmianę kulturową. Guinness 0.0 nie rezygnuje z tożsamości – wręcz przeciwnie, redefiniuje ją. Dziś bycie sobą może oznaczać: „Wypiję pintę – ale bez alkoholu”.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo CC-BY-SA 2.0 Albert Bridge