Amerykański politolog: Kwestia reparacji Polski od Niemiec jest otwarta
Prof. Andrew Michta uważa, że absurdem jest twierdzenie, że Polska zrzekła się prawa reparacji wojennych od Niemiec. Podkreśla, że nieuchronnie czeka nas dyskusja, kto był katem, a kto ofiarą w II WŚ.
Ambasador USA w Polsce Tom Rose opublikował w serwisie X niemal 9 minutowy film z wypowiedzią, w której przeciwstawił się przypisywaniu Polsce odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez innych. Taką praktykę dyplomata nazwał oszczerstwem. Jak podkreślił, przez dziesięciolecia Polska cierpiała z powodu poważnej historycznej niesprawiedliwości – utrwalonego przekonania, że ponosi ona współodpowiedzialność za barbarzyńskie zbrodnie popełnione przeciwko niej.
Wypowiedź ambasadora skomentował w Poranku Wnet amerykański politolog polskiego pochodzenia prof. Andrew Michta.
Wspaniała wypowiedź! Uważam, że tego rodzaju głos od ważnego przedstawiciela Stanów Zjednoczonych, co do tego, kto był ofiarą, a kto był agresorem to jest, co powinno się dziać od dawna. I to jest tworzenie tego, co nazywam prawdziwą polityką historyczną
– ocenił prof. Michta.
Politolog zwrócił uwagę, że Tom Rose jako nowy przedstawiciel państwa amerykańskiego w Polsce buduje taką wypowiedzią swój wizerunek.
Jako obywatel Stanów Zjednoczonych jestem dumny z tego, co powiedział
– podkreślił rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.
Andrew Michta dodał, że w dotychczasowej debacie na Zachodzie o polskiej historii stosowano wzór, zgodnie z którym indywidualne przypadki złego zachowania Polaków rzutowano na cały naród.
To, czego brakuje, to jest opowiedzenie prawdy o tym, czym była okupacja niemiecka. Mord na obywatelach polskich, czy to byli Polacy, czy to byli Żydzi, czy to byli ludzie innej narodowości, jest rzeczą, która nie powinna być używana do jakichkolwiek manipulacji politycznych. To, co się stało w Europie Środkowej, to była masakra milionów ludzi, którzy stali się ofiarami agresji niemieckiej i sowieckiej
– przypomniał gość Poranka Wnet.
Zdaniem prof. Michty wypowiedź Toma Rose`a stanowi „pierwszy krok w kierunku tworzenia nowej polityki historycznej, jeśli chodzi o narrację, czym jest Polska i naród polski”.
W tym kontekście Andrew Michta jednoznacznie stwierdził, że kwestia reparacji od Niemiec dla Polski jest sprawą „absolutnie niezamkniętą”.
Jest dużo rewizjonizmu odnośnie II wojny światowej. Uważam, że w relacjach polsko-niemieckich od dawna trzeba było zrobić to, co stało się w relacjach niemiecko-francuskich, czyli [wprowadzić] szczere podejście do tego, co stało się w czasie wojny. Nazywam to drugą rekoncyliacją w Europie. Pierwsza była właśnie francusko-niemiecka. Było to przecież jedna z największych nienawiści narodowych, jeśli spojrzeć na relacje niemieckie od XIX wieku. Piłka jest po stronie Berlina
– wskazał Michta.
Według politologa reparacje mają zarówno uzasadnienie moralne, jak i finansowe.
Polska została zdewastowana. A zresztą to, co się stało również dalej na wschód od Polski, to co się stało w obecnej Białorusi, Ukrainie… tu jest ten ciężar historii. Ale wytworzyła się narracja, że polski rząd zamknął tę kwestię w okresie komunizmu. To jest absolutna nieprawda. To nie był suwerenny polski rząd. Tak samo narody w obecnej Białorusi czy Ukrainie były częścią Związku Sowieckiego, też nie były suwerenne. Historię trzeba po prostu przerobić – zrobić to szczerze – a nie manipulować polityką historyczną
– zaapelował rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.
jbp/
Radio Wnet
