Zrabowane bogactwa trafiły na aukcję
Biuro ds. Przestępstw Finansowych (CAB) po raz kolejny udowodniło, że potrafi skutecznie odbierać przestępcom luksus, którym ci chętnie się obnosili. Ponad 70 przedmiotów – od drogocennych zegarków, przez biżuterię, po projektanckie dodatki – trafiło na globalną aukcję, przynosząc Irlandii ponad 188 tysięcy euro czystego zysku. To pieniądze, których, przynajmniej w teorii, Skarb Państwa powinien użyć rozsądnie, jako symbolicznego triumfu nad przestępczością zorganizowaną.
Najbardziej spektakularnym kąskiem aukcji był zegarek Audemars Piguet Royal Oak, sprzedany za ponad 38 tysięcy euro. Rolex Day Date poszedł za ponad 21 tysięcy, a kolejne dwa Rolexy osiągnęły ceny 10 i 11 tysięcy euro. Do tego biżuteria: naszyjnik z bizantyjskimi cyrkoniami za 7070 euro, pierścionek za 1800 i diamentowe kolczyki za 1205. Były też perełki egzotyczne jak jednouncjowa złota moneta Krugerrand z 1974 roku – sprzedana za 3700 euro.
Na drugim końcu skali – przedmioty, które bardziej przypominają artefakty codzienności niż emblematy przestępczej ekstrawagancji: dziecięca sukienka Burberry, dwie pary sandałów Christian Louboutin czy designerskie trampki. Każdy z tych przedmiotów zmienił właściciela za 30 do 90 euro. Łącznie te drobiazgi, podobnie jak biżuteria i zegarki, miały jeden cel: zasilić państwową kasę.
Tu jednak zaczyna się druga część historii – ta mniej efektowna, a bardziej znajoma. Pieniądze z aukcji trafią do Skarbu Państwa, gdzie wpadną do tego samego strumienia wydatków, który co roku rozlewa się szeroko, ale rzadko tam, gdzie naprawdę potrzeba. W sytuacji, w której państwo boryka się z kryzysem mieszkaniowym, presją na szpitale i szkoły czy rosnącymi kosztami infrastruktury, dodatkowe środki mogłyby stać się impulsem do realnej poprawy. Zamiast tego obywatele niejednokrotnie obserwują, jak środki publiczne znikają w gąszczu nieprzemyślanych programów, przedłużających się konsultacji, wykolejonych projektów inwestycyjnych i rosnących kosztów administracyjnych.
*
Każda aukcja CAB to symbol zwycięstwa nad przestępczością, ale prawdziwy sukces powinien polegać na tym, by odzyskane środki pracowały dla społeczeństwa, a nie rozpływały się w budżetowej mgle. Dopóki państwo nie nauczy się wydawać ich skutecznie, każdy odzyskany Rolex stanie się jedynie błyszczącym przypomnieniem, że łatwiej zabrać gangsterowi niż dobrze zarządzać pieniędzmi uczciwych podatników.
Aukcja pokazała, jak wiele można odzyskać z rąk przestępców. Teraz pozostaje pytanie: kiedy państwo nauczy się równie skutecznie wykorzystywać te środki dla dobra własnych obywateli? W mojej ocenie pieniądze z tych aukcji powinny być przeznaczane na działalność służb. Znaleźli skradzione przedmioty, chwała im za to, więc niech sobie kupią dobry sprzęt, aby skuteczniej ścigać przestępców.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Fot. CAB

