Zbliża się zmierzch aut elektrycznych?

Coraz częściej słyszy się, że auta elektryczne, nie spełniają pokładanych w nich nadziei, a i opinie kierowców nie są o tych samochodach najlepsze, co kazało branży motoryzacyjnej zająć się „wynalezieniem” aut z napędem, który do złudzenia będzie przypominał spalinowy, jaki znamy obecnie.

Już od kilku lat prowadzone są prace w zakresie stworzenia w pełni funkcjonalnego samochodu, który napędzany będzie wodorem, a na jesieni ubiegłego roku Toyota w swoim laboratorium w Australii opracowała model, który może zrewolucjonizować cały rynek samochodowy. Chodzi o Toyotę HiAce, która jest autem dostawczym, bo to ta gałąź rynku najmniej zainteresowana jest samochodami elektrycznymi.

Sama technologia wodorowa nie jest ani nowa, ani jeszcze tania, ale pamiętać trzeba, że to same początki, więc jej rozwój może przyczynić się do spadku cen zarówno aut, jak i kosztów budowania stacji do napełnia zbiorników samochodowych wodorem, ale przyczyni się także do rozwoju branży produkującej to czyste paliwo.

Na rynku jest już kilka modeli aut wodorowych, a i Toyota proponuje mniejsze modele za ok. 50 000 €, jednak prawdziwą przeszkodą jest obecnie brak punktów napełniania samochodów wodorem. Co ciekawe, tankowanie, jest tylko nieco dłuższe niż tradycyjnego paliwa, więc w tym przypadku zaczyna być to atrakcyjniejsze ze względu na czas, jaki jest potrzebny do ponownego wprawienia w ruch pojazdu.

Toyota HiAce to też ciekawostka, bo jednostka, na której prowadzi się testy, może na jednym tankowaniu przejechać 200 kilometrów, ale konstruktorzy zapowiedzieli, że zwiększą bez żadnego problemu zasięg tego auta do 500 kilometrów.

W Australii dostępna jest też wersja osobowa auta wodorowego, czyli Toyota Mirai, ale w formule do wynajęcia i można ją mieć za 60 000 dolarów australijskich rocznie. W Polsce taki samochód można kupić bez problemu, o ile dysponuje się kwotą niecałych 340 000 złotych. Ważny jest też zasięg, bo na jednym tankowaniu ten nominalny określa się na 650 kilometrów, chociaż testy pokazują, że w ruchu spada o połowę.

Toyota Mirai z wyglądu trochę przypomina Hondę, więc samochód sportowy, a emisja spalin wynosi w jej przypadku zero. Toyotę Mirai można kupić też w Niemczech, Holandii, Luksemburgu, Belgii, Francji i Szwajcarii, a na 50 kilogramach wodoru wersja testowana w Europie przejechała ponad 4900 kilometrów.

W silniku Toyoty HiAce zastosowano natomiast inne rozwiązania, w tym całkowicie przeprojektowano wtryski, co uczyniło silnik jeszcze cichszym od tych stosowanych w autach z napędem konwencjonalnym. Toyota zaznacza, że zajmuje się obecnie dopracowaniem szczegółów konstrukcyjnych swojego modelu dostawczego, w tym m.in. zbiornika na wodór, który poprzez zwiększoną wytrzymałość musiał zostać odpowiednio wzmocniony, co z kolei zwiększyło masę pojazdu. W wersji rozwojowej zastosowano 3,5-litrowy silnik benzynowy V6 tej marki z podwójnym turbodoładowaniem, aby wykorzystać przy tworzeniu auta istniejącą technologię.

Wersja HiAce, nie jest natomiast całkowicie zeroemisyjna, bo poprzez zastosowanie silnika benzynowego, który wymaga smarowania olejem, emisja CO2 wynosi 0,02%, więc silnik jest ekologicznym tylko w 99,8 proc.

Toyota zapowiada, że o ile koszty przygotowania tej technologii i uzyskania wysokiej funkcjonalności są bardzo wysokie, a i następnie trzeba będzie wydać spore kwoty na wdrożenie jej do produkcji, może się to okazać przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Nie wiadomo, kiedy modele wodorowe Toyoty zaczną być popularyzowane na szeroką skalę, ale wydaje się, że dopiero w chwili, gdy produkcja paliwa wodorowego rozwinięta zostanie na skalę przemysłową, a komponentów mamy pod dostatkiem.

Zespół badawczy Toyoty udowodnił jednak, że stosunkowo łatwo, można przestawić silniki spalinowe na wodorowe, więc wydaje się, iż będzie rozwijać właśnie ten kierunek.

Kiedy samochody wodorowe mogą pojawić się w Irlandii? Nie będzie się to dziać szybko i to z kilku powodów. Po pierwsze auta te wciąż są bardzo drogie, a nie ma ich sprzedawców zarówno tutaj, jak i w Wielkiej Brytanii, czyli dopiero po pojawieniu się samochodów napędzanych wodorem u naszych wschodnich sąsiadów, można będzie liczyć, że trafią również na tę wyspę.

Co ważne, Irlandia nie ma żadnej stacji do napełnia aut wodorem, a znając ministra Ryana, będzie miał swoje pomysły w tej kwestii. Przede wszystkim paliwo wodorowe trzeba będzie do Irlandii sprowadzać i je magazynować. To wskazuje, iż kraj będzie potrzebował ogromnych magazynów, żeby ów gaz pod ciśnieniem przechowywać. Jeżeli minister środowiska nie wyrazi zgody, takie nie będą mogły powstać, dokładnie tak samo, jak nie można teraz wybudować magazynów na gaz ziemny.

Rozwiązaniem mogłaby stać się również „fabryka” wodoru w Irlandii, ale to inwestycja bardzo kosztowna, więc wyłącznie prywatny inwestor mógłby się na taką odważyć.

Reasumując, a prace nad wydajnymi i sprawnymi silnikami wodorowymi toczą się w wielu krajach, czyli może się za chwilę okazać, że tak, jak przewidywałem to już ponad rok temu, auta elektryczne znikną z naszych oczu szybciej, niż się to nawet ortodoksyjnym ekologom wydawało. Dla tzw. obrońców środowiska powinno być również ważne, że podczas bezpośredniego spalania wodoru produktem ubocznym są tlenki azotu i para wodna. Inaczej jest natomiast w przypadku utlenianiu wodoru w ogniwach paliwowych (napędzających jednostki elektryczne), bo w jego efekcie powstaje jedynie para wodna. Czysty wodór może być przechowywany zarówno w postaci gazowej, jak i ciekłej, co z kolei zajmuje znacznie mniej miejsca.

To prowadzi nas do jeszcze jednego rozwiązania, więc powstawania samochodów wodorowych z silnikami spalinowymi i w drugiej wersji elektrycznymi. Reasumując, konstruktorzy zadecydują, która z technologii będzie wydajniejsza i oczywiście tańsza w produkcji oraz wdrożeniu, a także użytkowaniu. Takie samochody mogą więc zdobyć serca kierowców znacznie szybciej niż technologia elektryczna, wciąż i niezmiennie mało wydajna.

Bogdan Feręc

Źr. carsales.au

Photo by Darren Halstead on Unsplash – koncepcyjny samochód wodorowy Toyoty na wystawie Megaweb Toyota City Showcase w Tokio.

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Prezydent Higgins pr
Darmowe bilety na Pa