VAT spadnie, rachunki nie. Restauracje zatrzymają ulgę dla siebie
Jest w tym coś boleśnie przewidywalnego, b rząd obniża VAT, konsumenci ostrzą portfele, a ceny… zostają tam, gdzie były. Irlandzka Rada Doradcza ds. Fiskalnych studzi właśnie takie nadzieje i planowana na 1 lipca przyszłego roku obniżka stawki VAT w sektorze hotelarskim z 13,5 proc. do 9 proc. najprawdopodobniej nie przełoży się na tańsze obiady i kawę.
Według przewodniczącego Rady Seamusa Coffeya oszczędności wynikające z niższego podatku zostaną w dużej mierze w firmach gastronomicznych, cateringowych i fryzjerskich. Narracja, że obniżka VAT obniży inflację i ulży konsumentom, brzmi dobrze w przemówieniach. Dane są jednak mniej romantyczne. Rada przeanalizowała wcześniejsze zmiany stawek VAT, zarówno w Irlandii, jak i za granicą. Wniosek jest prosty i mało wygodny, bo gdy VAT się obniża, ceny rzadko idą w dół. Gdy VAT rośnie, ceny ruszają natychmiast. „Nie widzimy efektu domina w postaci spadku cen i inflacji”, mówi Coffey. „To odbija się na marżach firm”. Innymi słowy: ulga podatkowa staje się plastrem na koszty biznesu, nie prezentem dla klienta.
Mowa tu o rozwiązaniu dla budżetu drogim, a nawet bardzo drogim i obniżka VAT w sektorze hotelarsko-turystycznym kosztować będzie Skarb Państwa 232 mln euro w ciągu sześciu miesięcy przyszłego roku, a w skali pełnego roku aż 681 mln euro. Gdyby obniżka była w pełni „przeniesiona” na konsumentów, ceny spadłyby o około 4 proc. Problem w tym, że historia pokazuje: ten mechanizm działa głównie w teorii.
Badania dotyczące obniżki VAT wprowadzonej po raz pierwszy we wrześniu 2020 roku i później trzykrotnie przedłużanej wykazały, że korzyści dla klientów były ograniczone albo nie istniały wcale. Za to powrót do wyższej stawki w sierpniu 2023 roku został przez rynek zapamiętany doskonale. Ceny w gastronomii i cateringu zaczęły rosnąć: najpierw symboliczne 0,2 proc., a miesiąc później już 2,1 proc. Fryzjerzy zareagowali szybciej i ostrzej, więc zanotowano wzrost o 2,2 proc. i to tylko w pierwszym miesiącu.
Wnioski Rady są jednoznaczne: podwyżki VAT przenoszone są na klientów znacznie skuteczniej niż jego obniżki. Ma to jednak poważne konsekwencje polityczne, bo jeśli VAT ma być tymczasowym narzędziem stymulowania popytu lub obniżania kosztów życia, a potem wracać do wyższej stawki, efekt może być odwrotny do zamierzonego. Ceny zostaną podbite bardziej, niż wcześniej zostały obniżone.
Tradycyjna irlandzka prawda fiskalna wraca więc na scenę: podatki się zmieniają, rachunek zawsze zostaje ten sam.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Jay Wennington on Unsplash

