Upadek dwóch dynastii. Fianna Fáil i Fine Gael na krawędzi politycznego zapadliska

Irlandzka scena polityczna nie widziała takiego trzęsienia ziemi od dekad. Wybory prezydenckie 2025 roku nie tylko wyniosły do władzy niezależną Catherine Connolly – one pogrzebały mit o nieśmiertelności dwóch największych partii XX wieku. Fianna Fáil i Fine Gael, niegdyś uosobienie stabilności i irlandzkiej demokracji parlamentarnej, dziś przypominają dwóch zmęczonych bokserów, którzy od dawna walczą już tylko z własnym cieniem. Ta kampania, zakończona klęską obu ugrupowań, była w istocie publicznym aktem rozliczenia. Fine Gael – skostniała, technokratyczna, bez polotu. Fianna Fáil – zagubiona, bez przywództwa, bez tożsamości. Obie partie od lat popełniały błędy, które kumulowały się w społecznym gniewie i cynizmie. W tych wyborach nie przegrały tylko z Catherine Connolly – przegrały z własną historią i Irlandczykami.

Fine Gael: partia, która zapomniała, po co istnieje

Fine Gael była niegdyś symbolem proeuropejskiej, modernizacyjnej Irlandii. Partią klasy średniej, przedsiębiorców i realistów, którzy po kryzysie 2008 roku mieli odbudować kraj i przywrócić nadzieję. W 2011 roku wydawało się, że pod przywództwem Endy Kenny’ego zaczyna się nowa epoka – pełna profesjonalizmu i optymizmu. Ale minęła dekada i Fine Gael przestała przypominać tamtą formację. Leo Varadkar, choć błyskotliwy i nowoczesny, stał się twarzą polityki „odseparowanej od ludzi”, gdzie decyzje zapadają w gabinetach, a nie na ulicach. Simon Harris, jego następca, próbuje ocieplić wizerunek partii, ale od lat toczy nierówną walkę z własnym elektoratem, który coraz częściej mówi o zmęczeniu i rozczarowaniu.

W kampanii prezydenckiej Fine Gael popełniła wszystkie możliwe błędy:

  • wystawiła kandydatkę bez charyzmy i bez realnego poparcia społecznego,
  • prowadziła kampanię technicznie poprawną, ale emocjonalnie pustą,
  • ignorowała sygnały o zmęczeniu społeczeństwa „wieczną koalicją” z Fianna Fáil.

Jak stwierdził jeden z dawnych spin doktorów partii: – To była kampania, której nikt nie chciał prowadzić, i kandydatka, w którą nikt nie wierzył.

Fine Gael w tych wyborach przegrała nie tylko urząd prezydenta, a przegrała status partii narodowej, która potrafi mówić językiem zwykłych ludzi. Dziś jest ugrupowaniem urzędników i administratorów, nie przywódców.

Fianna Fáil: partia, która zgubiła siebie

Jeśli jednak Fine Gael wygląda na znużoną, to Fianna Fáil sprawia wrażenie ugrupowania w stanie egzystencjalnego kryzysu. Partia, która jeszcze w latach 90. była „naturalną partią władzy”, dziś nie wie, kim jest. Nie jest już ruchem republikańskim, bo te hasła przejęła lewica. Nie jest partią konserwatywną, bo to pole oddała Fine Gael. Została jej mglista tożsamość centrowa, rozmyta i nieprzekonująca. Skandal z pozostawieniem nazwiska Jima Gavina na karcie do głosowania – mimo że kandydat wycofał się z kampanii na początku października – stał się dla wyborców symbolem chaosu i braku odpowiedzialności. Tego typu wpadki mogłyby być anegdotą, gdyby nie to, że są już częścią większego wzorca.

W ostatnich dziesięciu latach również, a może przede wszystkim Fianna Fáil popełniła niewyobrażalną liczbę błędów politycznych:

  • weszła w rządową koalicję z odwiecznym rywalem, Fine Gael, co zabiło jej wiarygodność,
  • przestała słuchać własnych struktur terenowych i lokalnych działaczy,
  • nie potrafiła stworzyć żadnej nowej narracji,
  • straciła kontakt z młodymi wyborcami, dla których stała się symbolem „starej Irlandii”.

W efekcie partia, która kiedyś zdobywała po 40 procent głosów, dziś waha się na granicy politycznego upadku. 7 procent w wyborach prezydenckich to nie tylko wstyd – to sygnał, że Fianna Fáil staje się przeszłością, którą Irlandia chce zapomnieć.

Dwie partie, jeden grzech: pycha

Fine Gael i Fianna Fáil łączy dziś więcej, niż je dzieli. Łączy je pycha i przekonanie, że społeczeństwo zawsze wybierze „rozsądek”, czyli ich. Ale wyborcy w 2025 roku wybrali coś innego: emocję, autentyczność i niezależność. Obie partie przez lata ignorowały nastroje społeczne. Gdy rosły ceny mieszkań – zapewniały, że rynek się sam „ustabilizuje”. Gdy ludzie protestowali przeciwko opłatom za wodę – odpowiadały, że „nie ma alternatywy”. Gdy Irlandczycy chcieli rozmowy o neutralności – odsyłali ich do Brukseli.

Ten arogancki technokratyzm doprowadził do sytuacji, w której nawet tradycyjni wyborcy partii zaczęli odwracać wzrok. Catherine Connolly nie była kandydatką „antysystemową” w klasycznym sensie, ale była kimś, kto mówił z serca, a nie z kartki, jak przywódcy obu rządzących ugrupowań.

Liderzy bez przywództwa

Micheál Martin, czyli wieloletni lider Fianna Fáil uchodził za człowieka dialogu. Jednak jego „strategia koalicji wiecznego centrum” okazała się politycznym samobójstwem. Zamiast odbudować partię po kryzysie, wtopił ją w Fine Gael do tego stopnia, że dziś przeciętny wyborca ledwo potrafi odróżnić programy obu ugrupowań. Simon Harris natomiast, więc najmłodszy premier w historii Irlandii, miał być odświeżeniem Fine Gael – nowym pokoleniem, które nada partii energii, ale jego rząd przypominał bardziej agencję prasową niż zespół z wizją. Dbałość o komunikację zastąpiła umiejętność podejmowania decyzji. Harris ma ogromny potencjał medialny, ale brak mu instynktu przywódcy.

Obaj liderzy – Martin i Harris – stali się więc ofiarami własnej strategii przetrwania. Przez lata bronili status quo, unikając ryzyka i trudnych wyborów. Teraz zapłacili za to cenę.

Dziesięć lat błędów

Patrząc wstecz, trudno znaleźć moment, w którym obie partie mogłyby z czystym sumieniem powiedzieć: „to była dobra dekada” i wystarczy wymienić kilka punktów:

  • Kryzys mieszkaniowy, który przerodził się w narodowy dramat.
  • Rosnące koszty życia i stagnacja płac.
  • Uzależnienie Irlandii od zagranicznych korporacji, zamiast wspierania lokalnych przedsiębiorstw.
  • Zaniedbania w ochronie zdrowia – system, który od dawna działa na granicy zapaści.
  • Brak strategii migracyjnej i chaos w polityce społecznej.
  • Upadek zaufania do instytucji publicznych, w tym Gardy i systemu opieki socjalnej.

Każda z tych spraw była ostrzeżeniem, ale żadna nie doprowadziła do refleksji. Zamiast niej – rządy ciągnęły na autopilocie.

Na skraju przepaści

Dziś Fianna Fáil i Fine Gael przypominają dwa okręty dryfujące po morzu bez kompasu. Wiedzą, że nadchodzi burza, ale wciąż kłócą się o to, kto ma prawo stać przy sterze. Wynik wyborów prezydenckich jest dla nich ostatecznym ostrzeżeniem, a może „ostatecznym rozwiązaniem” i jeśli nie zrozumieją, że Irlandia przestała wierzyć w ich monopol na rozsądek i stabilność, mogą w ciągu kilku lat znaleźć się na marginesie polityki.

A wyborcy? Ci już znaleźli nową reprezentację. Catherine Connolly nie zbudowała partii, ale zbudowała nadzieję. A to w polityce bywa dużo potężniejsze niż struktury, komitety i gabinety cieni.

Koniec dwóch legend

Fianna Fáil i Fine Gael przez dziesięciolecia tworzyły historię Irlandii. Dziś historia zaczyna się bez nich. To, co wydarzyło się w tych wyborach, nie jest jedynie kampanijną katastrofą, ponieważ to krach dwóch dynastii, które zapomniały, że w demokracji władza nigdy nie jest dana na zawsze. Irlandczycy powiedzieli głośno to, co szeptano od lat: czas partii przeszłości minął, a po dynastiach zostanie pył.

Bogdan Feręc

Źr. RTE/The Irish Times

Fot. Facebook – Government of Ireland

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Nowa Republika Cathe
Ustępujący prezyde
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.