Terytorium cienia. O ukraińskich służbach, dywersji i niebezpiecznej grze o / lub z Polską

Ponieważ wkrótce lecę do Polski, państwa działającego w formule para totalitarnego, aresztującego za wypowiedzi w mediach społecznościowych – muszę sprawdzić, jak sprawne są nasze rodzime urzędy bezpieczeństwa i sam szef bezpieki, więc, czy za ten felieton trafię do lochu, czy może polecę i wrócę…

Nie trzeba być paranoikiem, by czuć, że coś wisi w powietrzu. W mediach raz po raz pojawiają się informacje o tajemniczych pożarach, sabotażach, zatrzymaniach „niezidentyfikowanych cudzoziemców” przy wojskowych instalacjach czy osobliwych incydentach wokół polsko-białoruskiej granicy. Rząd milczy, służby kiwają głowami, dziennikarze ślizgają się po powierzchni tematów. Choć wystarczy przestawić soczewkę – spojrzeć nie w stronę wschodnią, ku Rosji, lecz nieco bardziej na południowy wschód. Do Kijowa.

Czy Polska może być teatrem działań ukraińskiego wywiadu? Oczywiście, że tak. Czy już nim jest? To pytanie, którego zadanie publicznie może dziś być uznane za zdradę państwa, ale milczenie – może okazać się naiwnością.

Służby bez granic

Wojna to nie tylko front i artyleria. To także gra wywiadów, intryg, narracji i prowokacji. Ukraina, będąca od 2014 roku w stanie permanentnego zagrożenia, zmuszona była rozbudować swoje struktury wywiadowcze, kontrwywiadowcze i dywersyjne. Gęsto zinfiltrowana przez Rosjan na początku konfliktu, przeszła gorzką lekcję – i dziś jej służby to nie tylko bierni obserwatorzy, ale aktywni gracze w regionie.

Nie jest tajemnicą, że ukraiński wywiad wojskowy HUR oraz cywilna SBU prowadzą operacje daleko poza granicami kraju. W Rosji – z pewnością, na Białorusi – niemal na pewno, a w Polsce? Tutaj robi się niewygodnie. Bo przecież jesteśmy „sojusznikami”. Polska dostarczyła Ukrainie sprzęt, amunicję, wsparcie dyplomatyczne, miliony euro pomocy i miliony przyjętych uchodźców. Sojusz to jednak nie miłość lub małżeństwo, a interesy. W każdej asymetrycznej relacji przychodzi moment, gdy silniejszy staje się środkiem do celu. Polska nie jest tu wyjątkiem – a raczej narzędziem idealnym.

Wciągnąć niedźwiedzia w zasadzkę

Wojna na Ukrainie trwa już zbyt długo i daje zmęczenie społeczne, spadające poparcie na Zachodzie, problemy z rekrutacją, a przede wszystkim: nadciągający rok wojny, w którym wszystko może się rozstrzygnąć. Z punktu widzenia strategów w Kijowie – potrzebna jest eskalacja, a najlepszym scenariuszem eskalacyjnym byłoby zaangażowanie NATO.

Problem w tym, że NATO nie pali się do wojny, choć snuje plany uciszenia niedźwiedzia na dłuższy czas. Polska – mimo werbalnego wsparcia – też nie, ale wystarczy incydent, sabotaż w centrum Warszawy, „rosyjski” atak na infrastrukturę krytyczną, zamach pod fałszywą flagą, operacja przypominająca te prowadzone przez GRU, ale zorganizowana przez HUR. Wówczas odpowiednia narracja, rozemocjonowane media, kilku emerytowanych generałów w studiu TVN24 – i jesteśmy o krok od odpowiedzi nazywanej „konieczną”.

Bo przecież Rosjanie zaatakowali. Trzeba reagować. Trzeba zademonstrować siłę. Trzeba…

A co, jeśli to nie byli Rosjanie?

Lustro, które zniekształca

Tu nie chodzi o rzucanie oskarżeń, bo chodzi o realną analizę ryzyka. W interesie Ukrainy leży, by konflikt nie zamarł. W interesie Ukrainy leży, by Polska pozostała sojusznikiem i to bezwarunkowym, nawet przyłączyła się do wojennej machiny Ukrainy. W desperacji, w jakiej jest obecnie państwo zarządzane przez Zelenskiego, czy jak tam się pisze jego nazwisko – każde narzędzie może zostać użyte. Włącznie z manipulacją opinią publiczną, dezinformacją, a nawet operacjami pozorowanymi.

Warto przypomnieć, że podobne działania w historii zdarzały się nie raz – także w wykonaniu „przyjaciół”. Przykład? Izraelska operacja Lavon w Egipcie (1954), w której próbowano zdyskredytować Arabów przez fałszywe ataki. A może Turcja i jej prowokacje wobec Grecji albo Stany Zjednoczone i incydent w Zatoce Tonkińskiej, który umożliwił rozpoczęcie wojny w Wietnamie?

Dlaczego zatem Ukraina miałaby być wyjątkiem?

Polska jako miękkie podbrzusze

Nasze państwo – przy wszystkich zapewnieniach o sile i suwerenności – jest dziś dziwnie otwarte. Granice przesiąkają nie tylko migrantami, ale też informacjami, agenturą, wpływami. Przenikają przez nie – nie tylko rosyjskie służby, ale i te ukraińskie. Zresztą, kto dziś weryfikuje, kim są liczni mężczyźni z Ukrainy w wieku poborowym, którzy jakoś dziwnie często nie wracają do kraju? Czy ktoś bada ich powiązania lub motywacje?

W ukraińskich realiach wojennych służby korzystają z całego wachlarza narzędzi: od klasycznej infiltracji, przez szantaż i przekupstwo, po działania fizyczne. W Polsce – bez względu na oficjalne komunikaty – działa dziś nie tylko rosyjski wywiad i nie tylko chiński, ale również ukraiński.

Problem polega na tym, że nikt o tym nie mówi głośno.

Kiedy ofiara sama się podkłada

Jako państwo jesteśmy w pozycji, w której łatwo nas „ustawić” do dowolnej roli. Wystarczy kilka dobrze rozegranych ruchów, by Polacy – z naszą emocjonalnością, martyrologią i medialnym ADHD – poszli na lep prowokacji, a wtedy – już tylko krok do wejścia w wir wydarzeń, z którego nie ma odwrotu. Polska nie potrzebuje dziś innej wojny – ma swoją – wewnętrzną. Polska potrzebuje refleksji, a przede wszystkim: trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość, w której „sojusznicy” potrafią grać równie brutalnie jak wrogowie.

Warto również pamiętać, że ukraińskie służby nie są organizacją charytatywną. To zawodowi gracze na polu wywiadowczej gry o przetrwanie. Jeśli mają lub będą mieli szansę wykorzystać Polskę – zrobią to. Nie z nienawiści, a z zimnej kalkulacji.

Właśnie dlatego musimy patrzeć im na ręce i nie tylko im, bo nie mogę wykluczyć współpracy Warszawy z Kijowem w tej sprawie, choć to byłoby większym „przegięciem”, niż przygotowywanie zamachu stanu.

Bogdan Feręc

Photo by Nik on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Samotni, niewidzialn
Prof. Romuald Szere
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.