Tadeusz Płużański: Ktoś ciągle majstruje przy naszej historii

Prezes Fundacji Łączka Tadeusz Płużański w 81. rocznicę Powstania Warszawskiego mówi o wyzwaniach stojących przed pielęgnowaniem naszej polityki historycznej i świadomości.
Podczas rozmowy z historykiem i publicystą Tadeuszem Płużańskim Jaśmina Nowak wspomniała o wystawie w Muzeum Gdańska „Nasi chłopcy”, krytykowanej powszechnie jako relatywizującą historię II wojny światowej.
Nasi chłopcy z Wehrmachtu? Oczywiście nie, naszymi chłopcami są chociażby powstańcy warszawscy, często ludzie bardzo młodzi. Ale zafałszowanie historii ciągle występuje, na różnych etapach, w różnych miejscach. Ktoś ciągle przy naszej historii majstruje
– mówi Tadeusz Płużański.
Publicysta podkreśla, że niekiedy przekłamania czy niedopowiedzenia historyczne są nieoczywiste.
Pamiętam film „Generał Nil”, który wielu słuchaczom na pewno się podobał. Ja też jestem w pewnym sensie zaciekawiony tym filmem. Natomiast historycznie zawierał on szereg błędów. Tak jak przy okazji mówienia o Obławie Augustowskiej [przez Instytut Pileckiego – Wnet] nie pojawił się Maksymilian Schnepf, tak w filmie o generale Nilu nie pojawiła się na przykład prokurator Helena Wolińska. Reżyser Ryszard Bugajski mówił, że nie odegrała ona żadnej roli
– zwraca uwagę Płużański, który dodaje, że Bugajski miał specyficznie ukszałtowane poglądy jako członek Komitetu Obrony Demokracji.
Gość Poranka Wnet porusza również temat niemieckiej narracji historycznej, wybielającej ten naród od odpowiedzialności i zrzucającej ją na innych.
Oczywiście trudno się dziwić Niemcom, że swój interes przedkładają nad interes innych i chcieliby zapewne budować niemiecką Europę. Zresztą to robią, pod wodzą Czwartej Rzeszy Niemieckiej. Mamy IV Rzeszę Niemiecką, może nienazwaną, ale historycznie jest to do udowodnienia
– mówi historyk, według którego tego rodzaju działania mają miejsce przy współudziale polskich świadomych agentów wpływu lub pożytecznych idiotów.
jbp/
Radio Wnet